Plany na 366 dni (bo to rok przestępny)  

Posted by Inblanco in

Nie lubię podsumowań, bo kojarzą mi się z ostatecznością. Więc zamiast zamykać Stary Rok otworzę Nowy. Planując go...

Z pewnością będzie to rok Wielkich Rosjan: Tołstoja, Dostojewskiego, może Szołochowa? Czytam od ... (wstyd powiedzieć, więc przemilczmy to) "Wojnę i pokój". Czytam i ciągle jestem w I tomie. Ale chcę to przeczytać a zatrzymują mnie jedynie opisy bitew. Cała reszta: postaci, styl, fabuła jest naprawdę ciekawa. Mam też w domu "Braci Karamazow" kupionych na fali zainteresowania Fiodorem. Przeczytałam "Zbrodnię i karę", "Idiotę" i "Biesy". Czas na Braci ... Chciałabym też przeczytać "Dzieci Arbatu" Rybakowa.

To są skrystalizowane pragnienia literackie nr 1.


Dzięki udziałowi w wyzwaniu "Portrety kobiet" sięgnęłam po egzotyczną opowieść Anity Nair "Przedział dla pań". Do tej pory wydawało mi się, że ze względu na różnice kulturowe świat, który pokazuje Nair nie będzie dla mnie interesujący. Ależ się myliłam...
Poluję teraz na książki, które przybliżą mi ową EGZOTYKĘ. Mam spisanych kilka tytułów i tylko, gdy przeczytam książki z wyzwania, to zaczynam wyprawę w dalekie strony. Nie mogę się doczekać.
A co chcę przeczytać? Na początek "Tłumaczkę snów", "Imiennik", "Sto odcieni bieli", "Chłopca z latawcem", "Krew kwiatów", "Brzemię rzeczy utraconych" ...

To moja lista nr 2

I mam jeszcze kilka pomysłów, ale na razie nie do końca sprecyzowanych.


Wszystkiego najlepszego
w Nowym Roku!


This entry was posted on 1.1.08 at wtorek, stycznia 01, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

11 komentarze

Anonimowy  

ale masz fajne plany książkowe! szczególnie te dotyczące egzotycznej literatury. Większość z wymienionych książek czytałam i polecam.
Najlepszego Nowego Roku i Tobie!

1 stycznia 2008 16:32

Bo i większość tytułów znalazłam na blogach, między innymi i na Twoim.

Wcześniej ograniczałam się do biblionetki i forum gazetowego. Ale, mimo w większości pozytywnych wrażeń nie znalazłam tam tylu interesujących podpowiedzi odnośnie tego, co czytać, co na ulubionych blogach.

Będę jeszcze tworzyć listę książek, które przybliżają pierwsze lata XX wieku.

1 stycznia 2008 17:02
Anonimowy  

Inblanco opisy bitew w "Wojnie i Pokój" z czystym sumieniem radzę omijać, bo się biedaku na śmierć zanudzisz. Tołstoj jest dla mnie bliski ideału - bliski bo gdyby nie ten pietyzm w oddawaniu szczegółów działań wojsk byłby to ideał.
"Dzieci Arbatu" (plus kolejne trzy tomy tworzące ten cały cykl) bardzo polecam. Wspaniała, wstrząsająca lektura obnażająca kulisy stalinizmu.
Pozdrawiam!

2 stycznia 2008 14:07

Znalazłam Imiennika w wyprzedaży w KKKK (http://www.kkkk.pl/fiszka,643.html). Przymierzam się, żeby kupić też"Zapamiętane w ciele" (http://www.kkkk.pl/fiszka,62.html). Może i Tobie się spodoba?
Też zaczęłam czytać literaturę rosyjską. Na pierwszy ogień poszła "Anna Karenina", ale odłożyłam ją wyjeżdzając od rodziców, żeby nie targać przez całą Polskę - pożyczę w biblioteki pod domem. Teraz przypominam sobie "Mistrza i Małgorzatę". Znalazłam dopisaną kontynuację, bodajże pod tytułem "Powrót Wolanda", ciekawa jestem jak to się będzie czytać.
Powodzenia na książkowych szlakach i dobrego w Nowym Roku:)))

5 stycznia 2008 09:11
Anonimowy  

Ja też chcę czytać Rosjan w tym roku, ale na pierwszy ogień pójdzie chyba właśnie Szołochowa "Cichy Don". Co do tych bardziej egzotycznych, to to mój stały, niekończący się czytelniczy plan, zresztą chodzi mi po głowie kolejne wyzwanie z tym związane, jak już uporamy się z Portretami;) Powodzenia w realizacji planów!:)

5 stycznia 2008 09:41

Chyba pójdę za radą Zosika i będę omijać przydługawe opisy przemieszczających się wojsk. W czasie świąt widziałam pierwszą część serialu "Wojna i pokój". Zrobiony z rozmachem, przyznaję. Ale żeby nie psuć sobie czytania, pozostałe części mam nagrane i obejrzę po zapoznaniu się z oryginałem.
"MiM" to jedna z moich ulubionych powieści. Nie wiedziałam, że jest kontynuacja. Poszukam tego. I dzięki za kolejny tytuł do listy egzotycznej:)
Do "Cichego Donu" w zeszłym roku robiłam przymiarkę. Początek połknęłam błyskawicznie, no ale potem znowu wkracza Historia.Polityka. I trochę zaczęłam zwalniać... i tak książka leży na półce.
To półrocze to z pewnością Tołstoj. Może drugie to Szołochow?
Pzdr

5 stycznia 2008 14:18
Anonimowy  

heh, ja tez jestem w pierwszym tomie Wojny i pokoju
czyzby wplyw swiatecznego Polsatu? ;)

8 stycznia 2008 22:16

Kubu, inspiracja oczywista :)

Ale mnie trochę wpędza w wyrzuty sumienia fakt, że o serialu i jego emisji dowiedziałam się po wakacjach, gdy wszystkie telewizje chwaliły się nowymi ramówkami jesienno-zimowymi.

No i tak jestem w tym pierwszym tomie... od września ;)

9 stycznia 2008 17:22
Anonimowy  

phi, to ja jestem od tygodnia i juz docieram pod Austerlitz, a po drodze czytalem dwie inne rzeczy :)

9 stycznia 2008 18:50
Anonimowy  

Ja za rosyjska literatura nie przepadam, ten rejon jakos mnie w ogole nie pociaga. Ale "Wojna i Pokoj" z Audrey Hepburn i "Doktor Zywago" z Julie Christie podobaly mi sie bardzo.
Natomiast z listy nr 2 znam wiekszosc ksiazek i polecam je goraco.
Pozdrawiam :)

18 stycznia 2008 13:21

Lista nr 2 to dla mnie wyprawa w zupełnie nowe rejony, ale jestem pełna pozytywnych przeczuć... :)

20 stycznia 2008 12:32

Prześlij komentarz