"Grobowiec świetlików"  

Posted by Inblanco in


Gdy czytałam "Moje drzewko pomarańczowe" przypomniałam sobie japoński film animowany "Grobowiec świetlików" z 1988 roku.
Te dwa utwory są do siebie podobne: oba opowiadają o dzieciach i o tym, ile cierpienia może przynieść obojętność świata dorosłych.

Seita i Setsuko są rodzeństwem. On ma 14 lat a ona nie więcej niż pięć. Historia rozpoczyna się w 1945 roku, od bombardowania miasta i śmierci matki dzieci. I choć mają ciotkę, sąsiadów z którymi byli zaprzyjaźnieni, to tak naprawdę od tej chwili zostają zdani sami na siebie.
I walczą o życie. Walczą o jedzenie, ciepły kat, odrobinę radości. Nie mogą na nikogo liczyć i szybko się o tym przekonują. Seita nie ma złudzeń.
I to jest ten sam świat, co u Vasconcelosa - tam przyczyną cierpień Zeze byli niedostrzegający wrażliwości i potrzeby bliskości rodzice i rodzeństwo. Powodem było przygnębiające, odbierające nadzieję ubóstwo. W "Grobowcu świetlików" jest to wojna. Toczą ją dorośli, niszczą i nienawidzą a po drodze rozdają ciosy także swoim najbliższym. I trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiego zachowania. Ja go nie znajduję :(

Film jest piękny. Smutny. I nie jest to bajka.

Polecam.





Jedną z moich ulubionych scen, jest przyrządzenie lemoniady o smaku landrynek. Setsuko wszędzie ze sobą nosiła metalową puszkę, w których były cukierki. Seita wydzielał dziewczynce każdego dnia po jednej słodkiej kulce. Ale w końcu puszka była pusta... Aby osuszyć łzy małej, chłopiec wpadł na pomysł, by dolać do pojemnika wody i powstałą w ten sposób miksturą poczęstować siostrę. Była wniebowzięta!

This entry was posted on 27.11.07 at wtorek, listopada 27, 2007 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

4 komentarze

Anonimowy  

Film jest przepiękny. Wzruszający to mało powiedziane. Jest rozdzierający.

28 listopada 2007 11:16

Zosik,
i znowu się z Tobą zgadzam.

Oglądam teraz Californication. Dobre. Trochę podobne do Nip/Tuck, zwłaszcza ten hedonistyczny klimacik ;)

28 listopada 2007 19:58
Anonimowy  

Co to jest Nip/Tuck?

29 listopada 2007 10:00

Polski tytuł to "Bez skazy". Historia dwóch chirurgów plastycznych, pracujących bodajże w LA. Serial wyśmiewający kult młodości i doskonałego ciała. Degrengolada w czystej postaci. Moim zdaniem mocniejszy niż Californication.

Voila! Polecam w tym linku artykuł.
http://film.onet.pl/11119,,Bez_skazy_serial,film.html

29 listopada 2007 13:45

Prześlij komentarz