Audiobooki nie tylko dla kierowców ;)))  

Posted by Inblanco in ,

Bo są bardzo cenione także przez grupę rękodzielników wszelakich ;)
Wyszywam, maluję, lepię, wycinam a ostatnio pergamanuję właśnie przy audiobookach.

Zaczęło się wszystko od cyklu "Królowie przeklęci" Druon. Powstało przy nim moje pierwsze dzieło wykonane haftem krzyżykowym. Proszę o wyrozumiałość, bo to naprawdę moje pierwsze podejście było, łącznie z samodzielnym doborem kolorów. I to właśnie nie do końca mi się powiodło. Nauczona doświadczeniem, kupowałam już (oczywiście wychodzi to znacznie drożej) kolory wg dołączanego do schematu klucza.



Następnie był "Kod Leonarda da Vinci".Mimo sceptycznego podejścia do treści samej książki i konstrukcji postaci głównych, to bardzo pozytywnie oceniam opracowanie powieści. Podkład muzyczny, odgłosy kroków, skrzypiących drzwi itd. świetnie współgrają z książką i nadają jej niepowtarzalny klimat :) Tą klasą wykazał sie też Mag przy okazji "Gwiezdnego pyłu".

A oto moje dzieło, które wtedy wykonałam:


To efekt mojej miłości do psów. Ja mam labradora, rudą, śliczna Gaję a tutaj jest raczej golden. Ale to ta sama rodzina prawda? ;)

No i trzecia książka mówiona to "Ucieczka spod Obłoków" Roberta Goddarda. Mimo melodramatyzmu w nieco zawyżonej dawce niż przeciętny czytelnik jest w stanie znieść, słuchało mi się tego dobrze. Próbowałam potem coś czytać tego autora i ten jego sentymentalizm jest dla mnie nie do przyjęcia. W formie papierowej :)
Wtedy też wykonałam to:


Nieco kiczowate, te pastelowe kolory i scenki. Wiem, ale co ja zrobię, że mi się podobają ? Teraz, w wolnych chwilach zajmuję się tym:


A słucham "Krzyżowców" Pattersona i Grosa.

Wszystkie tytuły, oprócz "Gwiezdnego pyłu" mam z biblioteki. I tylko "Kod..." był na płytach. Pozostałe książki targałam w niewiarygodnej liczbie kaset.

A piszę o tym wszystkim, bo zobaczyłam u Padmy koszulkę Literary Lady :)

This entry was posted on 1.12.07 at sobota, grudnia 01, 2007 and is filed under , . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

4 komentarze

Anonimowy  

wszechstronnie uzdolniona Jesteś:)
Ja na razie jedną powieść do końca wysłuchałam. Była to po prostu interpretacja "Lalki" w wykonaniu Kamasa. Świetna nawiasem mówiąc.
Pozdrawiam.
Chiara76.

2 grudnia 2007 11:12

W idealnym świecie byłabym na 100% artystą plastykiem. Niestety, talentu własnego nie posiadam i wszystko, co robię to nie twórczość, to "odtwórczość" ;(
Bez szablonu ani rusz, niestety. A kocham to, naprawdę.

Lubię głos Kamasa. Poszukam tego na allegro. Miłej niedzieli

2 grudnia 2007 12:13
Anonimowy  

Twój wpis przypomniał mi o moich nieporadnych haftach krzyżykowych, którymi relaksowałam się w czasach kiedy 1/3 mych 3 miesięcznych wakacji spędzałam pod opieką mamusi :D Niestety powtórzyłam twój błąd z wyborem kolorów na oko i obrazek (nie skończony do tej pory) wygląda dość koszmarnie.
A co do audiobooków, hmmm, mam "Mistrza i Małgorzatę"... Może faktycznie nie będzie złym pomysłem połączenia "Mistrza..." z jakimś rękodziełem.
Pozdrawiam!

3 grudnia 2007 11:20
Anonimowy  

Nie słuchałam jeszcze audiobooków.
Ale natknęłam się na nazwisko Goddarda i odrazu mi się wspomniała moja przyjaciółka która go bardzo lubi.

6 grudnia 2007 07:55

Prześlij komentarz