Moje gorączkowe poszukiwania tytułów literackich czy filmowych opowiadających o afroamerykańskich niewolnikach, zakończyły się na tych dwóch: "Chata wuja Toma" i "Korzenie". Łatwiej byłoby mi wymienić książki, opowiadające o Południu. Bo tu pasuje i Faulkner, Mccullers, Caldwell i Styron. To są moje pierwsze skojarzenia.
Caldwella nie czytałam jeszcze nic, ale o nim słyszałam. Styrona znam z "Wyboru Zofii" a na "Wyznania Nata Turnera" natykałam się wielokrotnie w różnych opracowaniach.
Co ten wstęp ma wspólnego z "Umiłowaną"? Tłumaczy chyba, dlaczego tym bardziej jest to dla mnie zapis historii Afroamerykanów.
Opowieść Morrison zbudowana jest na kontrastach: przeszłość - przyszłość oraz, co bardziej oczywiste, biali - czarni.
Fabuła, oparta na prawdziwej historii, przedstawia dzieje Sethe i jej bliskich. Sethe urodziła się w niewoli i nie znała życia na wolności. Mieszkała w "Domowej Przystani" (co za cynizm, prawda?), założyła tam rodzinę i nie była prześladowana. Gdy umiera pan Garner, właściciel Sethe, pojawia się nauczyciel. Zaczynają się upokorzenia. Nowy "opiekun" bez emocji przygląda się niewolnikom, by ich sklasyfikować pod względem cech: ludzkich i zwierzęcych.
Sethe i jej mąż postanawiają uciec. Młoda kobieta ma wtedy troje dzieci a z czwartym jest w ciąży. Gdy dziewczyna dociera do domu swojej teściowej, okazuje się, że tylko jej powiodła się ucieczka.
Po 28 dniach od przybycia pojawia się nauczyciel a Sethe zabija swą córkę.
"124 był nawiedzony. Pełen dziecięcego jadu"
Od Sethe i Baby Suggs odwracają się sąsiedzi. Dwaj synowie młodej kobiety uciekają od niej. Zostają same z małą Denver. I żyją.
Jak wyglądało takie życie? Było pozbawione emocji i uczuć. Bo uczucia zabijają. Nie pozwalają oddychać.
"Najczęściej zabijali jednak tę flirciarę, którą lud nazywa Życiem, za to że ich zbałamuciła. Przekonywała ich, że następny poranek będzie piękny, że kolejne uderzenie zegara przyniesie im szczęście. Tylko wtedy, gdy ona zginie, oni będą bezpieczni. Ci, którzy odnieśli zwycięstwo, to znaczy (...) zdołali to Życie okaleczyć, zmiażdżyć, a nawet pogrzebać, pilnowali innych, takich, którzy ciągle ulegali jego kurewskim podnietom, spoglądali w przeszłość, pamiętali , wspominali."
Ale gdy w progu domu 124 pojawia się Paul D, dawny niewolnik z Domowej Przystani wszystko pomału zaczyna się zmieniać. "Paul D (...) był za to odpowiedzialny. W jego obecności emocje wychodziły na jaw. Rzeczy ukazywały swoje prawdziwe oblicze: szarość wyglądała szaro, upał był upalny. Za oknami pojawiały się nagle widoki."
Wydaje się, że z przybyciem Paula D pojawia się szansa na normalność. Bardzo nieufnie podchodzi do tego i Sethe i Denver. "Czy będzie w porządku zaczynać od nowa i czuć? Zaczynać od nowa i liczyć na coś?"
Moim zdaniem, bardzo symbolicznie przedstawia to scena, gdy w trojkę udają się na festyn: tych troje ludzi idzie obok siebie, cieszą sie dniem i sobą, ale nie potrafią i boją się to okazać. Więc tylko ich cienie trzymają się za ręce. W innym świecie i w innym życiu taka sielanka byłaby możliwa, ale nie tu i teraz.
Gdy wracają do domu, czeka tam na nich Umiłowana. Kim jest? Czy to zjawa? Czy szalona niewolnica?
Morrison umiejętnie wplata w ten przerażający, realny świat elementy nadprzyrodzone.
Książka dzieli się na dwie części.
W pierwszej części narracja jest specyficzna. Czytamy o Sethe, by nagle, śledzić działania i myśli Paula D. Przejścia są bardzo płynne i niezauważalne. Kilka razy złapałam sie na tym, że przeczytałam kolejna stronę nie odnotowawszy, ze zmieniła się osoba, którą przedstawia narrator.
Dlaczego autorka posłużyła się tym trikiem? Bo to jedna historia, rozpisana na głosy. Bo tutaj bohater jest zbiorowy. To dzieje Afroamerykanów. Bo istnieje pamięć zbiorowa:
"Mówiłam o czasie. Tak trudno mi uwierzyć w czas. Niektóre rzeczy odchodzą. Mijają. Niektóre zostają. Myślałam, że to moje odpominanie. No, wiesz. O pewnych rzeczach zapominasz. O innych nigdy nie zapomnisz. Ale to nie to. Miejsca, miejsca pozostają na zawsze. Jeśli dom spłonie, to go nie ma, ale miejsce, jego obraz, zostaje, nie tylko w mojej pamięci, ale i tam, w świecie. To, co pamiętam, jest obrazkiem unoszącym sie gdzieś ponad moja głową. To znaczy, nawet jeśli o tym nie myślę, nawet kiedy umrę, obraz tego, co robiłam, co wiedziałam albo widziałam, będzie tam stale. Dokładnie w tym miejscu, gdzie to się zdarzyło."
To właśnie przeszłość blokuje normalność. Przeszłość Sethe i jej rodziny. Przeszłość niewolników.Wspólna przeszłość Afroamerykanów. To ich brzemię i ich dziedzictwo. Czy można o tym zapomnieć? Nie. "Ale jej rozum nie interesował się się przyszłością. Był nasycony przeszłością i ciągle jej złakniony. Nie było w nim miejsca na wyobrażanie sobie, a cóż dopiero planowanie następnego dnia."
To jednak nie oznacza, że dla nie ma już nadziei. O nią właśnie walczy na swój sposób Sethe. Potem też Denver a wcześniej przecież Baby Suggs.
W części drugiej narracja jest już bardziej przejrzysta. Może dlatego, że teraz autorka nie przedstawia bohatera zbiorowego ale skupia się na jednostkach. Tak mi sie wydaje.
Bardzo ważnym wątkiem jest w tej książce miłość matki do dziecka.
"Ryzykowne (...) Bardzo ryzykowne. Gdy była niewolnica bardzo kocha, jest to dla niej niebezpieczne. A szczególnie gdy kocha tak mocno swoje dzieci. Najlepiej, jak wiedział, jest kochać troszkę, wszystko tylko troszkę, bo jak dzieciakowi skręcą kark albo wrzucą go jak kota do worka i utopią, zostanie ci troszkę miłości dla następnego."
To są słowa Paula D. Ale podobnie myśli i Sethe: "Aż dreszcz ją przeszedł na samą myśl, że złym wychowaniem mogłaby tak idiotycznie uzależnić od siebie dziecko."
I to właśnie miłość sprawiła, że Sethe zabrała swoje dzieci do komórki... "Świadomość, że jakiś biały może bez żadnego powodu odebrać czarnemu jego całe ja. Nie tylko może go zaprząc do roboty, zabić lub okaleczyć, ale również splugawić. Tak bardzo splugawić, ze człowiek zapomina, kim był, i już nie może sobie tego przypomnieć. A choć ona sama i jej podobni przeszli przez to wszystko i nie załamali się, Sethe nie chciała dopuścić, żeby przydarzyło to jej dzieciom. Najlepsze, co w niej było, to jej dzieci. Biali mogli splugawić ją, ale nie to, co miała najlepszego - samo piękno i urok jej życia - tę jej część, która była czysta."
Sięgnęłam po ten utwór, bo znalazł się na liście "Portrety kobiet". I bardzo, bardzo za to dziękuję. Niezwykła książka.
9 komentarze
Powieść jest świetna i co ciekawe w mojej bibliotece też nie mieli tego tytułu. Dziwne, bo to w końcu noblistka. W końcu sama kupiłam książkę. I nie żałuję.
Pzdr
Nie mieli pewnie dlatego, że ukazała się całkiem niedawno, a starego wydania już nigdzie znaleźć nie można niestety:( Bardzo dobra recenzja!
A to możliwe.
Cieszę się, że Ci sie podobało, bo "ociupinkę" za długie mi wyszło ...
Wspaniala ksiazka. Przed chwila skonczylam ja czytac. Teraz szukam informacji o zyciu autorki i jej tworczosci. Poczatkowo nie moglam zrozumiec o co w niej chodzi. Teraz wszystko poukladalo sie i jest jasne, rowniez dzieki Twojej recenzji.
Ja też planuję czytanie kolejnych książek Morrison. Pamiętam, że Świat Książki wydał "Miłość" i z ogromną radością stwierdziłam, że moja biblioteka ma to na stanie :)
Polecam jeszcze recenzję Chihiro:
http://chihiro.blox.pl/2007/11/Beloved-Toni-Morrison.html
Serdecznie pozdrawiam
Ja ogladalem kiedys film na podstawie tej ksiarzki i od kilku miesiecy szukam w bibliotekach tej ksiazki jak narazie bez skutku ale widac po recenzji ze bardzo fajnie sie powinno ja czytac
Racja, niezwykła książka! Wstrząsnęła mną szczególnie, gdyż była to moja pierwsza książka traktująca o niewolnictwie w ten sposób. Wcześniej czytałam o nim w książkach historycznych czy też czerpałam wiedzę z filmów. W "Umiłowanej" odnalazłam prawdziwą historię, żywe uczucia, poruszające cierpienie, będące wynikiem zniewolenia. Piękne dzieło!
Powinna być wznawiana przez lata... co roku... znaleźć się na liście jakiejś... Emocje, historia, literackość...
Prześlij komentarz
Na nocnej szafce
Audiobook
Aleksandra Marinina
czyta: Roch Siemianowski
Wyzwania Literackie
Blogi Wyzwaniowe (aktualnie 3)
-
Komediantka Władysław Reymont2 lata temu
-
-
O mnie:
Zajrzyj
Archiwum
Moja lista blogów
-
-
-
-
-
-
J. R. R. Tolkien, Łazikanty.1 dzień temu
-
-
-
Drugie śniadanie à la Felicia Berliner1 tydzień temu
-
-
[Notes] Stalogy 1/2 Year Notebook2 tygodnie temu
-
Kate DiCamillo „Beverly tu i teraz”1 miesiąc temu
-
#rozmoWyliczanki: Antje Rávik Strubel3 miesiące temu
-
-
Islandia. Ludzie5 miesięcy temu
-
Taktik Kombinasi dengan Taruhan Utama10 miesięcy temu
-
-
-
-
Pożegnanie?2 lata temu
-
Anonse2 lata temu
-
Zapraszam na moją nową stronę2 lata temu
-
-
-
Ursula K. Le Guin - Najdalszy brzeg4 lata temu
-
-
-
-
Nowy adres5 lat temu
-
Nowy adres5 lat temu
-
PRZEPROWADZKA5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
-
Kim jest ślimak Sam ?5 lat temu
-
-
koniec blogowania tu i nowy adres5 lat temu
-
„Żmijowisko” - Wojciech Chmielarz6 lat temu
-
Templariusz i ja, zza węgła.6 lat temu
-
-
-
Zmiana. Nareszcie!6 lat temu
-
Zapraszam pod nowy adres.6 lat temu
-
Nawyki, Karl Ove Knausgård6 lat temu
-
-
-
-
Czy ktoś tu jeszcze zagląda?7 lat temu
-
Uwaga - zmiana adresu bloga!7 lat temu
-
-
LEONARD COHEN 1934 - 20168 lat temu
-
NA WSZELKI WYPADEK8 lat temu
-
Dom na Wschodniej.8 lat temu
-
-
-
Dekada8 lat temu
-
-
-
-
Przypomnienie :)9 lat temu
-
Andrea Camilleri - "Owce i pasterz"9 lat temu
-
Jak ja dawno tego nie robiłam….9 lat temu
-
Warszawskie Targi9 lat temu
-
Tylko Ciebie chcę - film10 lat temu
-
-
-
-
Winna!11 lat temu
-
Kłamstwo na kłamstwie11 lat temu
-
-
„Bodily Harm” – Margaret Atwood11 lat temu
-
Kanapki i Czarnomroki11 lat temu
-
-
Cześć i dzięki za ryby11 lat temu
-
Archipelag odsłona numer 9 !11 lat temu
-
-
Carlos Ruiz Zafón "Światła września"12 lat temu
-
No to ładnie13 lat temu
-
Dziwne losy Jane Eyre - Charlotte Brontë13 lat temu
-
Pięć na pięć:) Gry rodzinne...13 lat temu
-
Sentyment13 lat temu
-
ZMIANA ADRESU – PRZEPROWADZKA13 lat temu
-
Przeprowadzka14 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-