Drobiazgi codzienne  

Posted by Inblanco in

Od kilku dni nie miałam czasu na czytanie. Ale sytuacja zmieniła się teraz diametralnie: przede mną dwa tygodnie wolności od pracy. W międzyczasie szykuje mi się wyjazd do Wrocławia, miasta, które należy do moich zeszłorocznych odkryć. Piękne, klimatyczne i pełne życia.

Poza tym za oknem świeci słońce, ptaki urządzają prawdziwy festiwal i jest miło :) Żeby było jeszcze milej wypraliśmy psa, który teraz już nie śmierdzi popcornem (to jest zapach a'la naturel mojej Gai z niewiadomych nam przyczyn).

Czytam "Panią Bovary" i zastanawiam się, jak zmieni się mój odbiór tej książki po tylu latach. Czytana w liceum była przecież naznaczona tą okropną etykietą: lektura. Choć wtedy mi się podobała; bez zachwytów, ale i bez przykrości podczas czytania.

Zaczęłam też "Księgę Diny" i wydaje mi się, że szykuje się znakomita uczta. Zacieram ręce.

Mam też w końcu czas na opisanie swoich wrażeń po "Portrecie damy". I pewnie siądę do tego w poniedziałek.

Wczoraj oglądałam "Złoty kompas" z Nicole Kidman i Danielem "DżejmsBond" Craigiem. Gdybym była dzieckiem, to powiedziałabym, że superowe! Ale że liczę nieco więcej lat, to powiem, że cieszył mnie widok dawno nie oglądanego Sama Elliotta. Bawiłam się przednio.



A na dziś wieczór może gry planszowe?

Miłego weekendu wszystkim życzę.

This entry was posted on 9.2.08 at sobota, lutego 09, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

11 komentarze

Anonimowy  

Tez czytam pania Bovary. A wlasciwie utknęlam w trakcie :(

9 lutego 2008 23:55
Anonimowy  

Oglądałam ostatnio Złoty kompas i nie przypadł mi do gustu. Poza tym to zaledwie pierwsza część...
Patekku

10 lutego 2008 10:39

Na razie czytanie "Pani Bovary" idzie mi gładko. Być może dlatego, że to w zasadzie początek, ale mimo że wiem, jak to się skończy i co się wydarzy po drodze, to jestem ciekawa motywacji Emmy.

W Złotym Kompasie bardzo podoba mi się rola zwierząt. Zwłaszcza to, że są dajmonami.
Koniec rzeczywiście irytujący, bo urwany jakby w środku opowieści. Ale mam w domu 3 tomy "Mrocznych materii" Pulmanna, więc pewnie kiedyś doczytam sobie.

10 lutego 2008 11:08
Anonimowy  

Ja jestem fanem Złotego kompasu... byłem na tym filmie w kinie trzy razy i od razu przeczytałem trylgoę, która zachwiciła mnie jeszcze barziej...

W filmie podobało mi sie wszystko...

A co do Pani Bovary, to jakos nie do końcaz mi ta książka przypadła do gustu

10 lutego 2008 21:03
Anonimowy  

Pani Bovary - uwielbiam! klasyk doskonały!

pozdrawiam:)

11 lutego 2008 09:40

Ja też lubię takie historie. A skoro trylogia leży u mnie na półce, to nie będę sobie żałować:) Tylko stosik "na wczoraj" musi się zmniejszyć.
Pozdrawiam

11 lutego 2008 09:57

Magdo, czytam Panią Bovary po raz drugi, żeby się przekonać, czy tak naprawdę lubię tę powieść czy nie. I jak na razie, nie żałuję ani minuty spędzonej do tej pory nad książką:)
Pozdrawiam

11 lutego 2008 10:04
Anonimowy  

pozwoliłam sobie dodać ten sympatyczny blog do zakładek :)

12 lutego 2008 11:34
Anonimowy  

chcialbym kiedys przeczytac, a przynajmniej rzucic okiem na mroczne materie w oryginale, bo nie wiem, czy to jest kiepsko napisane, czy kiepsko przetlumaczone. w kazdym razie mi sie czytalo zle :/

a co do filmu to troche bez sensu zrobili otwarte zakonczenie i jak na razie nie maja w planach krecenia dalszego ciagu. troche szkoda, bo dziewczynka grajaca Lyre byla calkiem niezla, a za rok, czy dwa bedzie juz za duza na powrot do tej roli :/

12 lutego 2008 12:41

Iceberg33: witam serdecznie :)

Kubu, Lyra też mi się podobała: taka pyskata i niepokorna. Słyszałam, że film zarobił dopiero 180 mln $, czyli na razie zwróciły się koszty produkcji. Zdaje mi się, że to źle wróży dalszemu ciągowi...

Książkę próbowałam czytać dwa lub trzy lata temu i szło mi opornie. Siostra za to przeczytała wszystkie tomy i jest zachwycona.
Podejmę jednak kolejną próbę, bo chcę zwyczajnie wiedzieć, co dalej ;)))

12 lutego 2008 15:22
Anonimowy  

jakbys czytala, to nie odpuszczaj sobie pierwszego tomu, myslac, ze "przeciez widzialas film", bo
1. tam sa bardzo wazne informacje o świecie Lyry i pyle, ktorych sila rzeczy nie mogli zmiescic w filmie, bo musialby tam sie pojawic jakis polgodzinny wyklad :/
2. film konczy sie wczesniej niz pierwszy tom i nie ma bardzo istotnego finału. Pewnie przerzucili to na poczatek drugiej czesci filmu, ktora pewnie nie powstanie :/

skonczy sie jak filmowa Seria Niefortunnych Zdarzen, z ktorej sfilmowano trzy pierwsze tomy i to wszystko :/

13 lutego 2008 08:05

Prześlij komentarz