Świętujemy?  

Posted by Inblanco in


Zaczęły się 53. Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie. Są z tej okazji rożne promocje, m.in. merlin proponuje 25% rabat na książki (niestety nie wszystkie) niektórych wydawnictw. Zamówienie 1 z 2 już złożyłam:

1. To, co ukryte Laury Lippamn
2. Kamienie przodków Aminatty Forna
3. Rzym Stevena Saylora

Najbardziej cieszę się z "Rzymu" Saylora. Bardzo podobała mi się jego seria Roma Sub Rosa, choć zdarzały się w tym cyklu wzloty i upadki . Mam nadzieję, że "Rzym" będzie pełnokrwistą opowieścią o tym przyciągającym mnie mieście.
"Kamienie przodków" wybrane zostały na fali zainteresowania egzotyką w literaturze, a "To, co ukryte" po recenzji Padmy zapowiada się na świetną lekturę wakacyjną, więc nie wahałam się długo.


No właśnie, czujecie już zew wakacji? Bo ja tak. Każdego dnia rano powtarzam sobie, że to jeszcze miesiąc i pięć dni, miesiąc i cztery dni, miesiąc i trzy dni...

This entry was posted on 16.5.08 at piątek, maja 16, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

2 komentarze

Anonimowy  

Ja wakacji nie czuję z tego prostego względu, że ich już nie mam;) Ale, szczerze pisząc, wcale mi tego nie brakuje. Nadmiar wszystkiego, w tym i wolnych dni, nie działa na mnie pozytywnie.
...
Poczytuję sobie Ciebie od pewnego czasu. Tak niewielu znajduję ludzi kochających czytać, że tę garstkę, którą już znajdę, chętnie poznaję:)
...
Książek na razie nie kupuję. Na półce czekają Pamuk i Petterson i póki ich nie przeczytam [co nastąpi całkiem niedługo], nie chcę gromadzić niczego więcej [z tej prostej przyczyny, że wahałabym się, co i w jakiej kolejności czytać]. Pozdrawiam ciepło!:)
Litera

20 maja 2008 11:20

Litero, witam serdecznie :)

Ja mam podobnie jak Ty: też wokół siebie nie zauważam zbyt wielu osób, dla których czytanie to pasja. Może dwie? Góra trzy. Co nie oznacza, że ludzie nie czytają: część nie lubi lub nie umie o tym rozmawiać a inni nie czują takiej potrzeby. Szkoda.

Kiedy odkryłam blogi książkowe, najpierw te anglojęzyczne, to była niezwykła radość. Potem znalazłam polskich bibliofilów i w zasadzie, to było moje najważniejsze internetowe odkrycie roku 2007:)

Rozgadałam się. Pamuk i Petterson? U mnie też czekają, ale Pettersona z pewnością przeczytam w czasie wakacji. A Pamuka? Nie mam pojęcia ;)

Pozdrawiam :)

20 maja 2008 21:19

Prześlij komentarz