Frywolne wspomnienie z wakacji  

Posted by Inblanco in

Nie lubię kaktusów. Nie podoba mi się ta roślina wyjątkowo i nigdy nie rozumiałam hodowców-pasjonatów, którzy mieli na każdym parapecie dumnie prężące się kaktusy. Okazało się jednak, ze wśród tychże brzydkich ze wszech miar roślin, jest taka jego odmiana, która mnie rozczula. Gruboszowate (crassulaceae). No niektóre są śliczne. Zreszta zobaczcie sami:


No i mój faworyt. Skubaniec jeden :

This entry was posted on 31.7.08 at czwartek, lipca 31, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

4 komentarze

Anonimowy  

Jak miło popatrzeć. Ten ostatni przypomina mi rezdęte serducho albo, w niektórych ujęciach, d...

31 lipca 2008 20:22
Anonimowy  

Fakt, coś w sobie mają,choć też nie lubię kaktusów.
Ale ja tak poza tematem- czy mam ommamy czy rano miałaś szablon w kolorze zieleni? Bardzo ładny.

31 lipca 2008 21:36

Fajne te kaktusy. A ten Twój faworyt to jakoś dwuznacznie mi się kojarzy... ;)))

31 lipca 2008 22:34

Dziewczyny, mój faworyt jet the best właśnie dlatego, że się kojarzy ;)
To już chyba taki urok kaktusów... P:)))

Szablon się zmienia. W bólach, bo nie działają mi wszystkie opcje na blogspocie.

1 sierpnia 2008 11:53

Prześlij komentarz