Natchnienie nadeszło stąd i stąd :) Dziękuję.
Kocham te jesienne popołudnia, pełne słońca i kolorów, przyjemnie ciepłe, bez obezwładniającego upału i żaru. Chwytam każdy taki dzień i pieczołowicie nanizam na sznurek fotografii. A że do tego Gaja jest moim ulubionym obiektem, przy tym wdzięcznym*, więc możecie sobie wyobrazić, ileż to ja już mam takich sznureczków...;) Ba! motków!
* niestety przeważa wśród jej póz, ta robiona z jednej perspektywy. Podpowiem, że pies zawsze biegnie przodem ;) Ograniczona więc jestem do utrwalania dla potomnych zadka mojej psiny. Czasami, gdy ją przydybię podczas odpoczynku, to nagle okazuje się, że ta gadzina posiada też i pysk. Zadziwiające!
Komediantka Władysław Reymont
2 lata temu