Wspomnienia  

Posted by Inblanco in ,


Jakiś miesiąc temu przeczytałam "Był dom... Wspomnienia" Anny Szatkowskiej, córki Zofii Kossak. Autorka skupia się głównie na latach wojennych, dużo miejsca poświęca relacjom z udziału w Powstaniu Warszawskim.

Zaczyna jednak od początku :) Od babci i dziadka, od pierwszego małżeństwa swej matki. Te fragmenty czyta się z zachwytem: oto zapisana historia rodziny, którą chciałaby się znać, spotkać, przebywać z nimi. Dzieciństwo Anny było w zasadzie sielskie i można by się spodziewać, że trudno przyszło się jej znaleźć w wojennej rzeczywistości. Gdy wybucha wojna Anna wciąż jest dzieckiem, gdy bierze udział w Powstaniu ma 16 lat.
Fragmenty o PW napisane zostały jeszcze w 1944 roku, Kossak dopingowała swą córkę i jej koleżankę Ewę, by mając jeszcze w pamięci wszystkie wydarzenia spróbowały to zapisać. I tak powstała kronika powstańcza: niezwykła, bo bez patosu opowiadająca o nadludzkich czynach zwykłych ludzi. Zwykłych? Nie, oczywiście, że nie.

Potem Anna i jej matka uciekają w ostatniej chwili z Polski przed represjami ze strony władzy ludowej. Za granicą Kossak początkowo przyjmowana z honorami jako zasłużona pisarka, następnie przeżywa straszne chwile, gdy w środowisku emigracyjnym ktoś rozpuścił plotkę, że była sekretarką Bieruta. Duma autorki "Krzyżowców" nie pozwala na tłumaczenie się, zamyka się w sobie i utrzymuje kontakt z niewielką grupą znajomych.

Szatkowskiej udało się bez afektacji i zgrabnym piórem opowiedzieć historię nie tylko własnej rodziny ale i przypomnieć o ludziach, dla których poświęcenie dla ojczyzny było czymś oczywistym. Mimo, że doskonali zdawali sobie sprawę z konsekwencji swego wyboru.

O wojnie, ale z punktu widzenia niemieckiego profesora Victora Klemperera można przeczytać w równie wstrząsających zapiskach "Dziennik 1933-1945". Klemperer rejestrował narastające zagrożenie, szerzący się antysemityzm ale i obecność dobrych ludzi. To, co dla mnie było niezwykle interesujące, to możliwość poznania reakcji niemieckiego społeczeństwa na coraz to groźniejszy faszyzm.

Polecam oba te utwory.

This entry was posted on 29.10.07 at poniedziałek, października 29, 2007 and is filed under , . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

0 komentarze

Prześlij komentarz