Powyższy tytuł to cytat z jakiejś telenoweli na TVN, na którą dzisiaj sie natknęłam. Umilałam sobie samotne wcinanie ogórkowej i właśnie to usłyszałam. No żesz, jak lektorowi to przeszło przez usta? Z taka powagą, bo scena jest z tych dramatycznych. Ona beczy, on rzuca gniewne spojrzenie, mówiące "wszystkie kobiety to ... coś tam coś tam"... I nagle Ciul! Materdyjo!! ja na to :)
Niestety, po tej wczorajszej emisji nie jestem jakoś specjalnie entuzjastycznie nastawiona do serialu. Meyers gra kiepsko, on chyba zawsze jest taki sam. Podobne miny prezentował w "Match point", no ale tam to jakoś bardziej było adekwatne do postaci, którą kreował.
Ray Winston był znacznie lepszy w roli władcy Anglii.
No ale to może tylko taki kiepski początek i potem będzie lepiej. Jeszcze obejrzę kilka odcinków.
I jeszcze jedno, rozwiązłość króla i dworzan pokazano dosadnie. Tylu scen łóżkowych nie było nawet w odważnym pod tym względem "Rzymie".
Do zastanowienia.
This entry was posted
on 13.11.07
at wtorek, listopada 13, 2007
and is filed under
seriale
. You can follow any responses to this entry through the
comments feed
.