Dom w Riverton - Kate Morton  

Posted by Inblanco in


Doskonała lektura na święta: wciągająca fabuła, interesująca epoka, sprawne pióro. Miłe czytadło, jednym słowem. Sama historia tworzy kompilację znanych wątków z "Okruchów dnia" "Pokuty" czy "Gosford Park", ale zrobione jest to na tyle zgrabnie, ze czerpałam prawdziwą przyjemność z lektury.
Autorka zdradza swoje inspiracje przy powstawaniu tego utworu:


Jako czytelniczka i badaczka od dawna interesowałam się takimi powieściami jak Dom w Riverton, które wykorzystują literackie tropy gotyku: nawiedzanie teraźniejszości przez duchy przeszłości, uporczywość rodzinnych sekretów, powrót wypartych wspomnień, centralną rolę dziedzictwa (materialnego, psychologicznego i fizycznego), nawiedzone domy (zwłaszcza w metaforycznym sensie), podejrzliwość wobec nowych technologii i
zmieniających się metod działania, zniewolenie kobiet (zarówno fizyczne, jak i społeczne) i związaną z nim klaustrofobię, podobieństwa charakteru, zawodność pamięci i wyrywkową naturę historii, tajemnice i rzeczy niewidzialne, autobiograficzny styl narracji i przekazy pisemne.

Morton uczyniła główną bohaterką pokojówkę Grace, która z perspektywy czasu relacjonuje tragiczną historię rodu Hartfordów. Zaglądamy więc i do pokojów arystokracji, jak i do sutereny, gdzie skupiało się życie obsługi, zarówno służbowe jak i prywatne. Samo wyjaśnienie dramatu nad jeziorem, w którym ginie młody poeta, znajdujemy dopiero w ostatnim rozdziale.

Polecam, a ja chcąc pozostać w epoce charlestona, na wieczór planuję wizytę w Gosford Park. Muszę tylko jeszcze zaparzyć herbatę w filiżance. Z mlekiem i cukrem?






This entry was posted on 28.12.07 at piątek, grudnia 28, 2007 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

3 komentarze

Anonimowy  

Jak zwykle Inblanco pięknie ujęłaś to w słowa :) Po tylu entuzjastycznych recenzjach "Domu w Riverton" już nie mogę się doczekać, gdy się w nią zatopię. Koniecznie z filiżanką herbaty! :)

29 grudnia 2007 13:40
Anonimowy  

Bardzo podobał mi się "DOM W RIVERTON"!! Tak, masz rację to doskonała lektura i każdemu ją polecam!

Dla mnie wręcz jedna z najważniejszych książek tego roku a zwłaszcza odkryć!

29 grudnia 2007 13:46

Zosik, oj czarujesz, czarujesz mnie :)))
Judytto, mnie parę rzeczy irytowało w powieści: np. gdy Grace kilkakrotnie wspominała, że _ta_ właśnie chwila zaważyła na dalszych losach bohaterów. Albo, gdy uprzedzała, że właśnie _to_ popołudnie zmieniło życie wszystkich obecnych. I czekałam, czekałam i ... nic.
Czasami ta strzelba była słabo nabita...
Mimo to książka ma swój urok. I ja wciąż jestem pod jej wrażeniem. A na dodatek postanowiłam zafundować sobie dłuższą wycieczkę w tamte lata: mam "Ślepego zabójcę" Atwood, mam dwie książki Waugha i szukam dalej :)
Serdecznie pozdrawiam

30 grudnia 2007 10:23

Prześlij komentarz