Fantastyka  

Posted by Inblanco in ,

O tym jaką siłę rażenia mają okładki, przekonałam się dobrych kilka lat temu. Omijałam wszystko z gatunku sci-fi oraz fantasy, bo koszmarne obwoluty mnie odstraszały. Najczęściej były to jakieś cycate samice oplecione rzemykami, wijące się wokół posągowego mięśniaka w kolorze blond.
Wydawało mi się to strasznie prymitywne i wskazujące na zawartość książki.

Hmmm... I wtedy przeczytałam "Solaris" Lema. Olśnienie i zachwyt. Mądra, piękna i smutna opowieść o granicach poznania. I pojawiło się pytanie retoryczne: to fantastyka ma _takie_ książki? Ma i to ile i to jakie :)

Subiektywny TOP SIX
  • "Solaris" Lema
  • "Eden" takoz
  • "Valis" Dicka
  • "Ubik" Dicka
  • "Wróbel" Russell
  • "Miasto" Simmak
To tylko sci-fi. Lubię też fantasy, ale o tym kiedy indziej.

P.S. Czy tylko ja zostałam oszukana przez grudzień? Nie wiem czemu, ale co roku ulegam fantazjom, że to miesiąc świąt i odpoczynku i relaksu, a przecież to tylko 3 dni świętowania. Pozostałe ,zwłaszcza do 24 grudnia, to harówka! Dzisiaj umyłam okna. Jutro (chyba) będę piekła pierniki. A w pracy ... też szaleństwo :(

This entry was posted on 9.12.07 at niedziela, grudnia 09, 2007 and is filed under , . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

2 komentarze

Anonimowy  

Widziałma film na podstawie książki Lema "Solaris" i bardzo mi się podobał.
Wyobraź sobie że nie czytałam ani jednej książki z tego gatunku.

Chciałabym przeczytać "Opowieści z Narni" ponieważ lubię taki klimat.

12 grudnia 2007 12:17

Widziałam "Solaris" w reż. Soderbergha i bardzo podobały mi się zdjęcia. Utrzymane w chłodnej tonacji błękitu.
Nie widziałam filmu Tarkowskiego, bo jak sie pojawia w tv, to o kosmicznej porze. I wysiedź człowieku 3 godziny...

Natomiast polecam Ci "Wróbla" Russell. To taka piękna opowieść o próbach narzucenia naszej kultury obcym istotom. Wyprawa zaczyna się oczywiście od ludzkiej pychy: "bo my to dopiero mamy sztukę, filozofię, naukę, itd".
Takie stanowisko nieuchronnie prowadzi do klęski.
Bardzo dobrze napisana, trzymająca w napięciu do ostatniej strony powieść. Szkoda ją przegapić.
Pzdr

13 grudnia 2007 08:48

Prześlij komentarz