Ot, normalność ...  

Posted by Inblanco

Do torby wrzuciłam już książkę, gazetę, sudoku. Przejrzałam mp3 i dorzuciłam tam nowe rzeczy, np. Amy Winehouse. Książkę zaczęłam już czytać, by sprawdzić czy się nada. Sądzę, że zda egzamin. Biorę "Córkę opiekuna wspomnień". Rano jeszcze zrobię kanapki.

Idę do przychodni. Chcę się dostać do chirurga. Sądzicie, że ile będę tam stała? Ja obstawiam z pięć godzin... Jeśli mnie w ogóle zarejestrują (a skierowanie oczywiście mam, ale to niczego nie gwarantuje).

:(

This entry was posted on 13.1.08 at niedziela, stycznia 13, 2008 . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

2 komentarze

Anonimowy  

Zabrzmiało jakbyś wybierała się w bardzo długą podróż. I w takich chwilach zawsze dziękuję, że oszczędzono mi póki co podobnych przejść. Odpukać. Trzymam kciuki za powodzenie akcji.

14 stycznia 2008 12:18

Bo w dzisiaj wyprawa do lekarza, to właśnie cała podróż :(
Na szczęście, przyjęto mnie, ku memu ogromnemu zdziwieniu, szybko. Za to pan doktor poświęcił mi może z 3 minuty, i na moje pytanie, co jest przyczyną moich dolegliwości, podał mi trzy możliwości. Chyba mogę sobie sama wybrać, co mi dolega...
Ale, odpukać, nie jest już tak źle jak jeszcze w zeszłym tygodniu.
Czyli idzie ku dobremu :)

14 stycznia 2008 13:02

Prześlij komentarz