Morderstwo na plebanii  

Posted by Inblanco in


Nie prowadzę ostatnio bloga regularnie, ale to tylko dlatego, że alergia "na wiosnę" się u mnie nasila. Ledwie patrzę na oczy, które mnie swędzą i pieką, do tego oddychanie odbywa się sposobem paszczowym, co już dla mnie jest największą karą. Niby nic, a w zasadzie jestem o krok od histerii :(( Nienawidzę tego!

Ale dzisiaj już pierwsze oznaki poprawy, więc zaczynam patrzeć na świat nieco pozytywniej i dlatego mam ochotę na klasykę*, a w zasadzie Agathę Christie, za którą to jakoś niespecjalnie przepadam, ale od czasu do czasu... Muszę czymś ukoić mordercze instynkty.
Wybór padł na "Morderstwo na plebanii" - niby jedna z lepszych powieści. A że jeszcze nic nie czytałam z panną Marple, to tym chętniej sprawdzę, czym to pachnie.

Więc jak, dobry to wybór czy szukać innej Agathy?

* jeśli to pokrętne tłumaczenia, to proszę to złożyć na karb alergii, która trzyma mnie w garści. Ale franca jedna jeszcze nie wie, że już sie jej pomału wymykam... szaaa :)

This entry was posted on 26.2.08 at wtorek, lutego 26, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

6 komentarze

Anonimowy  

wspolczuje :(
i zawsze sie ciesze, ze jestem uczulony tylko na rzeczy, nad ktorymi moge miec jakas tam kontrole.

26 lutego 2008 22:09

Pewnie już przeczytałaś...
Ja bezkrytycznie czytam wszystko Królowej Kryminału:)

27 lutego 2008 11:28
Anonimowy  

O, ja też za Agatą Chrisitie jakoś nie przepadam

27 lutego 2008 14:52

Kubu, swój swego zawsze zrozumie :)) Koleżanka się ostatnio dowiedziała, że nie może jeść czekolady i cytryn. O ile to drugie jest jeszcze do zniesienia, to czekoladowy zakaz byłby ... no brak mi wręcz słów.

Nauczycielko, nie przeczytałam jeszcze :( Ale zaczyna się całkiem, całkiem.

Zosik, no właśnie :) Chociaż podobały się nowe filmy z Poirot, np. Pięć małych świnek (2004) czy Niedziela na wsi (2004). Ale już serial z lat 90. z tym samym aktorem mnie nudził... w zasadzie to dziwne... ;)

27 lutego 2008 17:17
Anonimowy  

oj, alergikiem jestem, ale na przykład na ...słońce;(
i kurz...

A co do Agathy , to ja lubię prawie wszystkie jej kryminaly (wyjątkiem są te szpiegowskie).

28 lutego 2008 21:15

Chiaro, ja nawet zaczęłam szukać wyjątkowo miękkich chusteczek, bo nos mam cały obolały :( Standardowe, z ładną obwódką kompletnie się nie sprawdzają, bo właśnie te tłoczenia na brzegach były dla mnie jak papier ścierny.
Ot, dola alergika!
A Agathy nie czytałam dużo, bo to chyba jednak nie mój typ ;)

29 lutego 2008 09:04

Prześlij komentarz