Polskie impresje  

Posted by Inblanco in


Głównie czytam literaturę obcojęzyczną. Z czego to wynika? Nie wydaje mi się, żeby była to tylko kwestia stanu polskiej literatury, bo to chyba nasuwa się jako pierwszy argument na nie. Przyznaję, że to raczej współczesna rodzima proza nie znajduje się w moim obszarze zainteresowań. Zazwyczaj.
I to w ogromnej mierze kwestia moich upodobań, niż jakości tej literatury, jak mi się wydaje. Taka mam przynajmniej nadzieję.

Mam jednak kilka typów nieco starszych utworów, które uważam za świetne i które potrafiły mną zawładnąć bez reszty w swoim czasie.

1. A jak królem, a jak katem będziesz - Tadeusz Nowak
2. Bramy raju - Jerzy Andrzejewski
3.Ciemności kryją ziemię - Jerzy Andrzejewski
4. Sława i chwała - Jarosław Iwaszkiewicz
5. Widnokrąg - Wiesław Myśliwski

O ile nazwiska od 2-5 są ciągle gdzieś tam obecne wśród czytających, to o Nowaku już dawno nie słyszałam. A szkoda, bo jego proza jest znakomita. Poetycko-mityczna a przy tym bardzo odważna, autor nie boi się pisać o cierpieniu. "Na wieś patrzy trochę tak jak Bruno Schulz na rodzinny Drohobycz. Praca wyobraźni interesuje go bardziej niż obserwacja czy analizy socjologiczne". (Literatura polska, Jan Tomkowski, str. 323)

This entry was posted on 27.2.08 at środa, lutego 27, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

8 komentarze

Anonimowy  

A wiesz, że ja mam w sumie bardzo podobnie. Rzadko czytam polskich pisarzy, być może ma to związek z moim programowym przekonaniem o nijakości polskiej literatury w porównaniu z moimi wielkimi miłościami tj. Anglią i Rosją. Oczywiście zgadzam się z przedmówczynią, że jest kilka książek, które są bardzo dobre. Dla mnie jedynym Polskim pisarzem, którego bardzo sobie cenię jest nieodżałowany Ryszard Kapuściński. A Twój wpis droga Inblanco uświadomił mi, żeby w końcu przeczytać "Kamień na kamieniu" oraz właśnie "A jak królem, a jak katem będziesz".

28 lutego 2008 15:11
Anonimowy  

czytalam ww tytul Nowaka, bardzo mi sie podobal, mam wrazenie, ze wtedy go nie skonczylam, a szkoda
ja tez oczywiscie czytam wiecej swiatowej, chociaz uwazam, ze mamy naprawde wielu swietnych pisarzy i daleka jest em od negatywnych opinii na temat polskiej literatury czy kondycji polskiego filmu etc., cudze chwalicie... ?

28 lutego 2008 17:23

Zosik, ja z Kapuścińskiego znam tylko "Cesarza" i pamiętam, że zrobił na mnie wrażenie. W tym tygodniu w GW wyszły Lapidaria (chyba I-III) i postanowiłam sobie kupić i zapoznać się lepiej z autorem :)
"Kamień an kamieniu" też mam, ale w zasadzie z tą książką mam bardzo podobny problem jak Ty z Mitchellem i jego "Snem nr 9" :)))

Iceberg, mnie do polskiej lit. współczesnej zniechęcił licealny kanon lektur: było albo politycznie, albo cierpiętniczo. No, nic dla ludzi ;)

Teraz mam lepsze nastawienie do lit. polskiej: lubię Pilcha, Tokarczuk, Myśliwskiego. Podobała mi się "Lala" Dehnela. Ale jakoś tak zawsze brakuje mi uniwersalności naszej literatury, wyczuwam w niej jakąś zaściankowość . A np. tacy bracia czescy potrafią pisać tak pięknie!

Wymądrzam się, ale prawda jest też trochę taka, jak pisze Iceberg: swego nie znacie, cudze chwalicie. Tylko, ze mnie do tego naszego ogórka nie ciągnie :(

Się rozpisałam...

28 lutego 2008 20:45
Anonimowy  

kanon lektur jest przeciez dla uczniow nie dla ludzi :)))

ja od jakiegos czasu zastanawialam sie, zupelnie jak piszesz, ta martyrologiczno-cierpietnicza mieszanka i prowadzi zbiorowo na Katyn i inne, kolejne, wielkie epopeje, ktore nas utwierdzac w przekonaniu maja, ze jestesmy wyjatkowi, wiele wycierpielismy, mesjasze narodow niemal. a gdyby do kanonu lektur wprowadzic Kapuscinskiego czy Tokarczuk wszyscy by na tym skorzystali :)

28 lutego 2008 21:44
Anonimowy  

to jeszcze ja, bo mi sie przypomnialo

a z drugiej strony, byl niedawno taki, co kanon lektur szkolnych zmieniac chcial

i jakie larmo sie podnioslo :)))

28 lutego 2008 21:46

Iceberg, zestaw lektur trochę się zmienił, przynajmniej w podstawówce. Ale czy na korzyść? Tego to nie wiem. Koszmarnie trudną (kompletnie niezrozumiały dla nich język!)książkę Konopnickiej "O sierotce Marysi ..." przesunięto z klasy IV do III. Na szczęście teraz mają to dzieciaki czytać tylko we fragmentach, ale ja bym nawet z tego zrezygnowała. Za to cieszy mnie obecność "Lwa, czarownicy i starej szafy" ale smuci nieobecność "Chłopców z placu Broni" :(

29 lutego 2008 08:33
Anonimowy  

A ja "Chłopców z placu Broni" akurat nie znosiłam;) A poza tym to faktycznie, od dawna się przymierzam do Nowaka, mam nawet tę książkę w domu, i muszę się kiedyś przekonać. Generalnie mam taki sam stosunek do literatury plskiej jak Wy, i nawet trochę załuję, że jakoś nie mogę się w nią zagłębić. Może z czasem?

29 lutego 2008 19:12

Padmo, ja uwielbiałam Nemeczka. I Bokę. I nawet szukałam kitu, ale nie chciałam go żuć, bo to jednak obrzydliwe było nawet dla wielbicielki powieści Molnara.Chciałam go sobie potarmosić trochę... Na szczęście, nie znalazłam ;)))

1 marca 2008 17:23

Prześlij komentarz