Polskie impresje
Głównie czytam literaturę obcojęzyczną. Z czego to wynika? Nie wydaje mi się, żeby była to tylko kwestia stanu polskiej literatury, bo to chyba nasuwa się jako pierwszy argument na nie. Przyznaję, że to raczej współczesna rodzima proza nie znajduje się w moim obszarze zainteresowań. Zazwyczaj.
I to w ogromnej mierze kwestia moich upodobań, niż jakości tej literatury, jak mi się wydaje. Taka mam przynajmniej nadzieję.
Mam jednak kilka typów nieco starszych utworów, które uważam za świetne i które potrafiły mną zawładnąć bez reszty w swoim czasie.
1. A jak królem, a jak katem będziesz - Tadeusz Nowak
2. Bramy raju - Jerzy Andrzejewski
3.Ciemności kryją ziemię - Jerzy Andrzejewski
4. Sława i chwała - Jarosław Iwaszkiewicz
5. Widnokrąg - Wiesław Myśliwski
O ile nazwiska od 2-5 są ciągle gdzieś tam obecne wśród czytających, to o Nowaku już dawno nie słyszałam. A szkoda, bo jego proza jest znakomita. Poetycko-mityczna a przy tym bardzo odważna, autor nie boi się pisać o cierpieniu. "Na wieś patrzy trochę tak jak Bruno Schulz na rodzinny Drohobycz. Praca wyobraźni interesuje go bardziej niż obserwacja czy analizy socjologiczne". (Literatura polska, Jan Tomkowski, str. 323)