"Zaułek szkieletów" Ian Rankin  

Posted by Inblanco in ,


Kolejna część zmagań ironicznego Rebusa ze światem przestępczym Edynburga. Tym razem główny wątek dotyczy problemu nielegalnej imigracji i rasizmu. Mieszkańcy Edynburga każdego, kto się od nich rożni traktują jako potencjalne zagrożenie. Tworzone są getta, w których osiedlają się ludzie z różnych stron świata i których poczucie obcości już nigdy nie opuści.

Rankin opisuje bezduszną machinę urzędniczą, która upycha całe rodziny uchodźców w miejscach łudząco przypominających więzienia. Tam przychodzi im czekać na deportację. Jeśli nie udowodnisz, że jako kurdyjskiemu dziennikarzowi groziła ci śmierć we własnym kraju, nie łudź się, wrócisz tam. Obojętność społeczeństwa uprzywilejowanego została w tej powieści napiętnowana, ale i pokazana została ogromna skala zjawiska imigracji. Co robić z tymi ludźmi? Jak im pomóc? Nie ma łatwych odpowiedzi.

Rebus i Siobhan znowu trzymają się razem, choć trafiają się im "tymczasowi" nowi partnerzy zawodowi. Trzy sprawy, prowadzone przez tę dwójkę stopniowo zaczynają się zazębiać: sprawa odnalezionych szkieletów w piwnicy pubu, zabójstwo Kurda i zniknięcie pewnej 18-latki. I z tym związany jest mój jedyny zarzut: trochę tu za dużo zbiegów okoliczności. Prawie, jak w wenezuelskiej telenoweli.
Ale miasto po raz kolejny odmalowane zostało z wielkim dynamizmem, Rebus nadal jest zgorzkniały (choć już mniej ;) i ironiczny, Siobhan także jest taka sama.
Czyli Rankin jakiego lubię :)

Nie polecam jednak zaczynania przygody z Rebusem od tej książki, bo choć jest bardzo charakterystyczna dla całej serii, to zapałać namiętnością do dwójki bohaterów byłoby trudno. Bardziej nadają się do tego "Odrodzeni" czy "Próba krwi". Polecam.

This entry was posted on 2.3.08 at niedziela, marca 02, 2008 and is filed under , . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

0 komentarze

Prześlij komentarz