Nie wiem, jak u Was
ale mnie dopadło przesilenie wiosenne. W tej najwredniejszej postaci, gdy nic się nie chce, zasypia się na stojąco i nawet czytanie idzie jak po grudzie. "Chcem, ale nie mogem" parafrazując pewnego polityka.
Jak sobie z tym radzę? Nijak. Tylko przeczekanie :(
Podczytuję sobie powieść Anny Kańtoch "13 anioł" i choć pomału, to z przyjemnością. Co prawda, wg opinii czytelników Kańtoch ma o wiele lepsze opowiadania, ale o tym przekonam się w innym terminie. Zauważyłam, że temat aniołów to w polskiej fantastyce temat ostatnio bardzo na czasie: i Kossakowska (od niej się chyba zaczęło?) i Ćwiek i teraz Kańtoch. Zdaje mi się, że jeszcze ktoś w ostatnich czasach pisał o tych skrzydlatych istotach.Ale nie pamiętam. Przesilenie ;)
Odebrałam wczoraj "Sagę rodu Forsyte'ów". To nowa wersja na pięciu płytach DVD. Wygląda smakowicie, ale nawet nie miałam wczoraj na tyle energii, by wrzucić do odtwarzacza choć jedną płytkę. Zjadłam za to pierwszego loda w tym sezonie - świderka amerykańskiego ...
A jutro mojego psa czeka pierwsza podróż pociągiem. Podekscytowani jesteśmy wszyscy, oprócz psa, który jest kompletnie nieświadomy, jaka przygoda go jutro czeka...