"Bestie" Joyce Carol Oates  

Posted by Inblanco in


Tyrania "normalności".
Dlaczego zasady ustanowione przez jedną grupę społeczną mają stać się normą dla wszystkich? Czemu ustanawiane są prawa uniwersalne? Odgórnie podporządkowujące sobie każdą duszyczkę. Znam na to odpowiedź. Pewnie jak większość z nas. Dla dobra ogółu. Dla mojego dobra. Abstrakt? Banał? Pewnie tak, ale dający względne poczucie bezpieczeństwa.
Co jednak, gdy jednostka zechce wyrwać się z tych "więzów"? Sprawdzać siebie? Szukać doznań, które dla społeczeństwa będą w najlepszym wypadku objęte tabu?


Główna bohaterka to Gillian, studentka żeńskiego koledżu, która uczęszcza na warsztaty poetyckie prowadzone przez fascynującego mężczyznę. Andre oczarowuje nie tylko Gillian, pod jego urokiem pozostają wszystkie uczestniczki zajęć.
Profesor ma ekscentryczną żonę, rzeźbiarkę Dorcas - para ta wzbudza wiele kontrowersji w spokojnym Catamount, mimo, że akcja toczy się w latach 70. , pełnych swobody i hedonizmu.

W międzyczasie w miasteczku dochodzi do serii podpaleń. Miejsca tych pożarów często związane są w jakiś sposób z Andre i jego żoną...
Wtedy też Gillian udaje się zbliżyć do pary małżonków i wkracza w ich dziwaczny świat. Pełen manipulacji, wynaturzeń i brudu.

Człowieczeństwo wg Andre jest słabością. "W człowieczeństwie nie ma szczęścia, tylko w ucieczce przed konfliktami" Ratunkiem jest więc życie poza normami, które zamieniają się w ograniczające wolność jednostki kajdanki...
"Jesteśmy bestiami, to jest nasze pocieszenie"
w to wierzy i Andre i Dorcas. I to hasło realizują.
A obserwatorem i uczestnikiem staje się Gillian, młoda, naiwna dziewczyna...

Czym jest sztuka? Czy może bezkarnie łamać bariery? Dyskredytować normy społeczne? Oates zmusza do wielu pytań.

A ja? Bestia we mnie jest raczej uśpiona. Chociaż ostatnio kupiłam t-shirt z napisem " Good girls do bad things". I tylko nie wiem, czy to manifestacja czy przypadek (bo ładny kolor bluzka miała;) ? I czy to się liczy?
;)


4/6

This entry was posted on 22.7.08 at wtorek, lipca 22, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

3 komentarze

Anonimowy  

Mnie do Oates nie trzeba przekonywac, tym bardziej, że Twoja recenzja brzmi interesująco;))

23 lipca 2008 10:38
Anonimowy  

Oates zmusza do myślenia, powoduje że musimy , chcemy się zastanowić.

Nie czytałam tej książki.

24 lipca 2008 11:21

Foxino - o Oates właśnie Ty mi przypomniałaś:)

Judytto - właśnie tak jest z wszystkimi tekstami Oates, które do tej pory czytałam. Lubię ją :)

24 lipca 2008 13:42

Prześlij komentarz