Czy książkę nominowaną do jednej z najważniejszych nagród literackich świata czyta się z nękającym poczuciem, że Booker gdzieś tam dyszy za plecami? Początkowo tak. I ten stan trochę przeszkadza, bo ciągle miałam wrażenie, że moim głównym zadaniem jest odnalezienie niezbitych dowodów na wielkość tej powieści. Kiepsko się wtedy czyta, słowo...
Potem historia Białego Tygrysa wsysa czytelnika i każe mu zapomnieć o czymś tak banalnym jak nagrody ;)
Kiedy już wróciłam na utarte szlaki, czyli tylko ja i opowieść Adigi, to wyruszyłam w podróż do Indii, które z pewnością nie przypominają kraju z folderu turystycznego naszpikowanego kolorowymi zdjęciami.
Balram Halwai, opowiada o _swoim_ życiu, ale jeśli ktoś czytał choćby kilka książek, z akcją osadzoną w Indiach natychmiast rozpozna ścieżki, którymi już wcześniej poruszali się bohaterowie "Brzemienia rzeczy utraconych", "Świętych gier" czy "Czerwonego dywanu".
Czy oskarżam Adigę o plagiat? Nie, moim zdaniem to było genialne posunięcie, które jeszcze dobitniej podkreśliło bezlitosne podobieństwo losu większości Hindusów:
"Dawniej w Indiach było tysiąc kast i ludzkich losów, teraz są tylko dwie kasty: Wielkie Brzuchy i Małe Brzuchy. I tylko dwa możliwe losy: zjesz albo zostaniesz zjedzony".
Balram był chłopcem pochodzącym z Ciemności, czyli małej, zacofanej wioski, dla której określenie prowincja, to zdecydowanie słowo na wyrost. Wystarczy wspomnieć, że imię nadał chłopcu dopiero nauczyciel, bo wszyscy w domu wołali na niego Munno, czyli chłopiec właśnie. Uczyć się mógł do momentu, w którym jego rodzina nie wydała za mąż kolejnej dziewczyny, co wiązało się z ogromnymi wydatkami. Balram musiał więc iść do pracy... i jego los się zapętlił. To samo przytrafiło się jego ojcu, bratu i według wszelkich prawdopodobieństw życie Balrama miało zakończyć się tak samo marnie, jak się zaczęło.
"Jesteś, młody człowieku, inteligentny, szczery, energiczny, a tamci to stado opryszków i idiotów. Jakie jest najrzadsze zwierzę w dżungli, stworzenie, co się pojawia raz na pokolenie? - Biały tygrys - odpowiedziałem po namyśle. -To właśnie ty tutaj, w tej dżungli."
I Balram zostaje Białym Tygrysem, istotą świadomą swoich ograniczeń i beznadziejnego położenia a jednocześnie pewną tego, że żeby to zmienić musi toczyć walkę na śmierć i życie w dżungli, którą bynajmniej nie rządzą prawa ustanowione przez człowieka. Liczy się tylko zwierzęca walka o przetrwanie.
Wrogowie, czyli Wielkie Brzuchy noszą imiona zwierząt: Dzik, Bawół, Bocian, Kruk. Ludzie są porównywani do stada wilków, do bezpańskich psów. I kto by pomyślał, przed dżunglą było zoo. A to okres, za którym można tęsknić:
"Widzi Pan, ten kraj w latach swojej świetności, kiedy był najbogatszy na świecie, przypominał zoo. Czyste, dobrze utrzymane, uporządkowane zoo. Każdy na swoim miejscu, wszyscy szczęśliwi. (...) A potem (...) piętnastego sierpnia 1947 roku - w dniu odejścia Brytyjczyków - klatki zostały otwarte. Zwierzęta zaczęły się atakować i rozrywać wzajem na strzępy i zamiast prawa zoo nastało prawo dżungli."
To stała poetyka stosowana w tej historii. W zasadzie przypominać to może Bajki Ezopa, ale Adiga jest mocniejszy i dobitniejszy w swoich metaforach:
"Setki bladych kur i bajecznie kolorowych kogutów upchniętych ciasno w klatkach z drucianej siatki, tak ciasno jak robaki w brzuchu, dziobiących się, srających na siebie, ledwo w tym ścisku mogących oddychać. Klatka wydziela okropny smród - smród przerażonego opierzonego mięsa. Nad takim kojcem siedzi na drewnianym podeście uśmiechnięty od ucha do ucha młody rzeźnik i demonstruje mięso i organy właśnie zarzniętych kurczaków, jeszcze obślizgły od ciemnej krwi. Koguty w kojcu czuja dolatujący z góry odór, widzą leżące wokół wnętrzności swych braci. Wiedzą, że teraz kolej na nie. Ale się nie buntują. Nie próbują się z kojca wydostać. Dokładnie tak samo postępuje się w tym kraju z ludźmi."
Obrazowe i wstrząsające.
Agida pokazuje świat polityki, wielkich korporacji, biznesmenów i to wszystko pokryte jest grubą warstwą błota. W błocku taplają się również służący, rzemieślnicy, policjanci... wszyscy, bo tak dyktują prawa dżungli.
Cała opowieść zaczyna się od zapowiedzi przyjazdu chińskiego premiera. To do niego kieruje swe słowa Biały Tygrys, stawiając Chiny za wzór do naśladowania. Ironia, prawda? Ale autor pokazuje, że ta cenna demokracja w Indiach jest tylko pustym hasłem. Ideą niosącą ze sobą tyle samo, co bańka mydlana. A Chiny przynajmniej mają wodę zdatną do picia w całym kraju. Bo mają rury kanalizacyjne. Indie mają za to "demokrację".
Czy jest jakieś wyjście z tego koszmaru? "Pozostają niewolnikami, bo nie wiedzą, co jest piękne na tym świecie". Czy Balramowi się udało? Musicie sami przeczytać.
I na zakończenie tego dłuuugiego wpisu, jeszcze jedna refleksja na temat książki. Poniżające traktowanie służby przez pracodawców, to jedna rzecz, która może mocno wstrząsnąć. Mnie jednak najbardziej poruszyła samotresura tych ludzi. Poczucie, że uniżoność i służalczość są nieodłącznym cieniem podążającym za nimi krok w krok. I ta bezgraniczna pogarda dla drugiej istoty...
Nie wiem, czy książka dostanie Bookera. Ale nie sadzę, żeby to miało jakieś znaczenie, przynajmniej dla mnie, jako czytelnika. Bo autor chyba uważa nieco inaczej niż ja... ;)
Polecam
5/6
10 komentarze
"Biały Tygrys" rzeczywiście bardzo mi się podobał i mam nadzieję, że jeśli ktoś się wahał, czy warto to czytać, to pomogłam mu rozwiać owe wątpliwości. Chociaż to może za duża odpowiedzialność... Ja jestem pod urokiem książki :)
Co do konsekwencji: staram się :) Złamać mnie mogą jedynie wpisy na blogach, bo od razu zaczynam szukać książek o których się tam pisze. Może jednak uda mi się "to" utrzymać w ryzach ;)))
Rzeczywiście recenzja przekonuje do przeczytania i pewnie nie oprę się pokusie i najbliższą księgarnię staranuję w poszukiwaniu tej książki.
A jeśli chodzi o czytanie własnych zasobów to jestem w tym tak kiepska, że aż płakać się chce. Wertuje biblioteki w poszukiwaniu poleconych na blogach książek a moje własne zalegają na półkach. Czyli w ryzach się zdecydowanie nie jestem w stanie utrzymać, o nie!
Ja też już znalazłam głównego winowajcę swojego rozpasania czytelniczego: blogi :)
Jak tylko przeczytam dobrą recenzję, to od razu chcę sama się przekonać, jak to smakuje... Pierwsze kroki kieruję wtedy do biblioteki.
Ale od 2 tygodni jestem na odwyku i choć znalazłam kilka pozycji, które _muszę_obowiązkowo_ przeczytać, to jak na razie jestem grzeczna.
A "Białego Tygrysa" polecam... choćby i z biblioteki ;)))
To jedna z najlepszych książek jaką ostatnio czytałam. Chociaż rozbiła w pył moje wyobrażenia o Indiach ;)
Gdybym ja miała zrobić ranking to pewnie w pierwszej piątce najlepszych tegorocznych utworów by się znalazła. A co do Indii to polecam zwłaszcza "Brzemię...". Tym bardziej, że dostała Bookera, o którego Adiga właśnie walczy ;)))
Jakoś ostatnio udało mi się przeczytać "Białego Tygrysa". Przeczytałam i umarłam :) Adiga jest świetny - złośliwy i inteligentny tak, jak lubię:)
Wreszcie prawdziwy nie bollywoodzki obraz Indii.
Świetne pióro i ciekawa historia.
Zgadzam się w pełni. Tym bardziej doceniam, że Prószyński tak błyskawicznie zareagował na tę perełkę. Chwali im się to :)
Prześlij komentarz
Na nocnej szafce
Audiobook
Aleksandra Marinina
czyta: Roch Siemianowski
Wyzwania Literackie
Blogi Wyzwaniowe (aktualnie 3)
-
Komediantka Władysław Reymont2 lata temu
-
-
O mnie:
Zajrzyj
Archiwum
Moja lista blogów
-
Śmierć w darkroomie2 godziny temu
-
Dominic Bliss: Novak Djoković. Tenisista wszech czasów20 godzin temu
-
-
-
-
-
J. R. R. Tolkien, Łazikanty.2 dni temu
-
-
-
-
[Notes] Stalogy 1/2 Year Notebook3 tygodnie temu
-
Kate DiCamillo „Beverly tu i teraz”1 miesiąc temu
-
#rozmoWyliczanki: Antje Rávik Strubel3 miesiące temu
-
-
Islandia. Ludzie5 miesięcy temu
-
Taktik Kombinasi dengan Taruhan Utama10 miesięcy temu
-
-
-
-
Pożegnanie?2 lata temu
-
Anonse2 lata temu
-
Zapraszam na moją nową stronę2 lata temu
-
-
-
Ursula K. Le Guin - Najdalszy brzeg4 lata temu
-
-
-
-
Nowy adres5 lat temu
-
Nowy adres5 lat temu
-
PRZEPROWADZKA5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
-
Kim jest ślimak Sam ?5 lat temu
-
-
koniec blogowania tu i nowy adres5 lat temu
-
„Żmijowisko” - Wojciech Chmielarz6 lat temu
-
Templariusz i ja, zza węgła.6 lat temu
-
-
-
Zmiana. Nareszcie!6 lat temu
-
Zapraszam pod nowy adres.6 lat temu
-
Nawyki, Karl Ove Knausgård6 lat temu
-
-
-
-
Czy ktoś tu jeszcze zagląda?7 lat temu
-
Uwaga - zmiana adresu bloga!7 lat temu
-
-
LEONARD COHEN 1934 - 20168 lat temu
-
NA WSZELKI WYPADEK8 lat temu
-
Dom na Wschodniej.8 lat temu
-
-
-
Dekada8 lat temu
-
-
-
-
Przypomnienie :)9 lat temu
-
Andrea Camilleri - "Owce i pasterz"9 lat temu
-
Jak ja dawno tego nie robiłam….9 lat temu
-
Warszawskie Targi9 lat temu
-
Tylko Ciebie chcę - film10 lat temu
-
-
-
-
Winna!11 lat temu
-
Kłamstwo na kłamstwie11 lat temu
-
-
„Bodily Harm” – Margaret Atwood11 lat temu
-
Kanapki i Czarnomroki11 lat temu
-
-
Cześć i dzięki za ryby11 lat temu
-
Archipelag odsłona numer 9 !11 lat temu
-
-
Carlos Ruiz Zafón "Światła września"12 lat temu
-
No to ładnie13 lat temu
-
Dziwne losy Jane Eyre - Charlotte Brontë13 lat temu
-
Pięć na pięć:) Gry rodzinne...13 lat temu
-
Sentyment13 lat temu
-
ZMIANA ADRESU – PRZEPROWADZKA13 lat temu
-
Przeprowadzka14 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-