Stosik i zmiana planów  

Posted by Inblanco in

Doczekałam się w końcu realizacji zamówienia i od wczoraj cieszę oczy nowymi książkami. Do koszyka ładowałam już od początku sierpnia, ale dopiero 4 września dwie powieści z zapowiedzi stały się nowościami i mogłam zobaczyć na stronie, że zamówienie zostało zrealizowane. Co to była za radość!

Czekałam na "Białego tygrysa" i "Pod Przechytrzonym Lisem" (którego zabrakło na rodzinnej fotografii, bo mi się biedaczek zapodział na półce a kolejnej kolumny już mi się nie chce budować ) i mam ogromną nadzieję, że było warto.

Książki pochodzą z różnych źródeł i różnych czasów :) Taki "March" na ten przykład kupiony był 4 lub 5 miesięcy temu, ale jakoś nie pchał się na fotkę. To tym razem go zgarnęłam ;)

A! Nie ma też audiobooka Harlana Cobena "W głębi lasu", bo zupełnie o nim zapomniałam. A niesłusznie, bo powieść czyta Krzysztof Globisz (lubię go).
Liczę na to, że ta książka dźwiękowa (podoba mi się, że Albatros próbuje wyprzeć słowo audiobook, ale będzie to chyba trudne...) umili mi jesienne wieczory. Już to widzę: ja, puzzle i Coben. Nieźle ;)



klik


Od góry:

M.H. Clark - Córeczka tatusia
J. Austen - Opactwo Northanger
(obie po 5 zł!)
A. Pilipiuk - Księżniczka
E. Hay - Magia pogody
A. Adiga - Biały tygrys
D.A. Richards - Grzech miłosierdzia
K. van Loon - Ojciec i ojciec
M. Billingham - Kokon
G. Brooks - March
S.L. Carter - Biała Nowa Anglia
A. Patchett - Biegnij
Z. Shalev - Po rozstaniu
K. Slaughter - Przywilej skóry
z cyklu: Klasycy sztuki - Hopper

Większość część książek kupiłam w bardzo okazyjnej cenie, więc nie spłukałam się całkowicie. Ale i tak lepiej, żeby rodzina nie ujrzała tego dobrobytu w całej jego okazałości... ;) Co najwyżej po kawałeczku.

A zmiana planów? Jesienią będę czytała to, co mam w swoich zbiorach... do grudnia nie korzystam z biblioteki. Do biblioteki pójdę ostatni raz po 17 września, oddam to, co mam ja i siostra i nic nie wezmę. Nic. Nawet tej nowej Anny Holt, ani Pessl, ani Hyland, ani... mogę tak bez końca... a Wy?
;)

Ps. Tak się złożyło, ze na blogach nastąpił wysyp stosików. Czy to nie naturalny znak, że jesień blisko? Robimy zapasy : )

This entry was posted on 9.9.08 at wtorek, września 09, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

12 komentarze

Anonimowy  

Ja sobie takich rzeczy już nie obiecuję;) Aczkolwiek jak zacznie się rok akademicki, może będę musiała... Z Twojego stosiku bardzo podobało mi się "Ojciec i ojciec". A "March" też mam już od kilku miesięcy i sobie czeka;)

10 września 2008 09:17

Zdecydowanie robimy zapasy na jesień. Jak takie wiewiórki haha :)

10 września 2008 10:14

Ja sobie najpierw obiecałam, że nie będę książek kupować, ale nic z tego nie wychodzi. Więc obiecałam sobie, że dopóki stosik nie stopnieje to nie będę nic brała z biblioteki. Nie wiem, jak z tym będzie. W końcu w bibliotece spędzam 40 godzin tygodniowo...

10 września 2008 12:22
Anonimowy  

No jakiś rytuał przedzimowo-jesienny trzeba odprawić. zamiast napełnić brzuszki igliwiem (patrz Muminki) napełniamy półki książkami;)

10 września 2008 21:52
Anonimowy  

Eh... Moje wyjścia do biblioteki kończą się czasami sukcesami, czasami porażkami. Sukces: zawsze wypożyczę to co mnie ciekawi; porażka: nigdy nie wypożyczę tego co sobie zaplanuję (bo zazwyczaj nie ma :/.)

11 września 2008 13:19
Anonimowy  

Piękny stosik. Miłej lektury.Ciekawi mnie "Magia pogody'. Ja bym jednak nie obiecywała sobie,że niczego nie wypożyczę. Co prawda w moim przypadku- mizerne zasoby bibioletki w to , co mnie interesuje- mogłoby sie udać. Moge tylko pozazdrościć ksiegozbioru Twojej bibiloteki. Rownież robie zapasy, niedługo pokażę. Dokładnie jak te wiewióreczki.

11 września 2008 15:40
Anonimowy  

Mniam, mniam:)cieszy oko ten stosik tak pracowicie komponowany. "March", "Biały tygrys". W pełni rozumiem czytanie z własnych zasobów, ale czy to możliwe w realizacji?

11 września 2008 18:37

Pokaźny stosik! Miłego czytania w jesienne wieczory :)

11 września 2008 23:58

Wychodzi na to, że niezłe z nas pasibrzuchy :)

Wczoraj zaczęłam Białego tygrysa i cieszę się, że kupiłam te książkę. Chociaż jednocześnie strasznie żałuję, że nie zdecydowałam się na "Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof" (świetna recenzja be.el).
Ale co się odwlecze, to nie uciecze.

Zdecydowana jestem wytrwać w postanowieniu odcięcia się od biblioteki, bo doprowadziłam do sytuacji, w której najlepsze książki (wg mnie) kupuję, bo chcę je MIEĆ, ale ich nie czytam, bo mam do zaliczenia te z biblioteki.... Paranoja ;)

Miłego piątku :)

12 września 2008 08:58
Anonimowy  

Nie tyle pasibrzuchy, ile pasiksiążki:)Miłego weekendu z lekturą i nie tylko.

12 września 2008 15:58
Anonimowy  

Ależ stosik, gratuluję! Podebrałabym Ci Ann Patchett i 'March' Geraldine Brooks. Z niecierpliwością będę czekać na ich recenzje :)

13 września 2008 23:21
Anonimowy  

Okazały stosik :))

25 września 2008 09:30

Prześlij komentarz