Ian McEwan debiutował w 1978 roku powieścią odważną i przedstawiającą bez znieczulenia obraz śmierci, rozpadu więzi rodzinnych, kazirodztwa. Te wizje destrukcji i rozkładu są tym bardziej bezlitosne, bo dotyczą dzieciństwa czwórki rodzeństwa. Wyczytałam, że po publikacji "Betonowego ogrodu" autor zyskał sobie przydomek Makabrysty. Zasłużenie, moim zdaniem.
Wybór czasu i akcji, gdzie cała historia ma swój początek jest znamienna: docieramy bowiem na peryferie miasta, w okolicę, gdzie większość domów została już dawno wyburzona. Zniszczone budynki, walające się wokół nich rzeczy, pozostawione przez poprzednich mieszkańców, porastające wszystko to chwasty. Do tego jest upalne lato... Ta sceneria jest doskonale znana rodzeństwu, tutaj bowiem przemija ich dzieciństwo; z dala od koleżanek i kolegów, z dala od tego, co żywe, nowe, ładne w końcu.
Narratorem "Betonowego ogrodu" autor uczynił Jacka, 14-letniego chłopca. Jack zmaga się z poczuciem winy z powodu śmierci ojca, nie może uwolnić się od masturbacji w każdej wolnej chwili, w końcu postanawia się przestać myć. Ten abnegat beznamiętnie prezentuje kolejne scenki z życia rodzinnego: przewlekłą agonię matki, pozbycie się jej zwłok, próby wejścia w rolę dorosłego. Oczami chłopca obserwujemy także jego trójkę rodzeństwa: Toma (najmłodszy, zdezorientowany, szukający matki w najstarszej siostrze), Sue (12-latka, znajdująca ukojenie w świecie książek, królik doświadczalny w sferze seksualności dla najstarszego rodzeństwa) i wreszcie Julie, heroina, femme fatale, zmysłowa Lolita.
Dzieci dorastały w rodzinie dysfunkcyjnej: ojciec był zazdrośnikiem, małostkowym człowieczkiem, który nie potrafił zdobyć się na choćby odrobinę empatii, o okazywaniu czułości już nie wspominając. Matka... no cóż, raczej bezwolna, pozbawiona energii, pozbawiona osobowości i podmiotowości: "Przecież matka nie była moim wymysłem ani wynalazkiem sióstr, a jednak wciąż od nowa wyobrażałem ją sobie i zarazem odrzucałem"
Gdy czwórka młodych bohaterów zostaje sama, to ich wyalienowanie się jest prawie całkowite. Nie chodzą do szkoły, nie spotykają się z rówieśnikami, nie mają kontaktu z dorosłymi. Ich naturalnym środowiskiem staje się zachwaszczany ogród, który ojciec chciał w całości wybetonować. Zaczynają więc wchodzić w role: matki, ojca, dzieci. Ale robią to wszystko beznamiętnie, nie ma w nich strachu, żalu, paniki. Nie ma poczucia wspólnoty, nie pojmują czym są więzy rodzinne. Są dzikie, amoralne, zawieszone w czasie i przestrzeni, pozbawione wpływu otoczenia, świata dorosłych. Wymyślają go więc na nowo, co rodzi tragiczne skutki.
"Gdzieś na dnie duszy czułem, że zabijamy czas, jakby czekając na jakieś okropne zdarzenie. Potem przypomniałem sobie nagle, że to straszne nieszczęście już nastąpiło"
Czy Jack jest wiarygodnym narratorem? Czy jego obserwacje są prawdziwe?
Czytałam "Cementowy ogród" przez jeden wieczór, na jednym wdechu. Napisane z precyzją mistrza: każde słowo jest na właściwym miejscu, nie ma tutaj niepotrzebnych ornamentów, niwelujących ostrość wypowiedzi. Czytelnik dostaje do ręki niepokojącą wizję dojrzewania młodych bohaterów, przypominającą trochę "Władcę much" Goldinga, z tym że tam brak wpływu norm społecznych przyczynił się do eskalacji agresji. Tutaj tego nie ma. Ale tu i tam ostał opisany świat dzieciństwa, a ich autorzy zdają się zadawać kłam obiegowej opinii o niewinności dzieciństwa. Duszność tej prozy przypomina mi też "Piąte dziecko" Lessing.
Doskonałe. Trafia na półkę książek, które będę chciała jeszcze raz kiedyś przeczytać.
6/6
8 komentarze
Mam ten tytuł w pamięci: do koniecznego przeczytania.
To już chyba trzecia recenzja "Betonowego ogrodu", która zdecydowanie zachęca do przeczytania. Książkę dodałam już jakiś czas do listy planowanych zakupów; nie wiem tylko kiedy lista przeniesie się z papieru na moje półki ;)
Mary - "Pokuta", którą też bardzo lubię jest w porównaniu z "Betonowym ogrodem" liryczna wręcz. Najsłabiej wypada na tym tle "Na plaży Chesil" ale moim zdaniem to też udana książka McEwana, choć nie tak obrazoburcza jak jego debiut powieściowy.
Matyldo - bardzo dobra klasyfikacja powieści :)
Lilithin - może pojawi się też w bibliotece? Sprawdzałam w mojej i widziałam (tylko przez internet, bo nadal odpoczywamy od siebie), że już mają, co prawda dopiero w opracowaniu, ale jednak trzymają rękę na pulsie.
Pokuta jest OK. Ukojenie tez jest mocne, za to w ogole nie mogłam przebrnąć przez Amsterdam...
Mary - dzięki za ostrzeżenie, bo właśnie rozglądałam się za "Amsterdamem". "Ukojenie" wydaje się faktycznie ciekawsze.
To jest książka, którą jak widzę muszę koniecznie przeczytać! Bardzo lubię w takim klimacie książki. Poza tym od jakiegoś czasu mam chrapke;) na McEwana i chyba zacznę od właśnie tej pozycji:)
pozdrawiam:)
Paulino - ten tytuł to rzeczywiście mocny wstęp do zapoznania się z McEwanem. Zaczytania się więc życzę :)
Prześlij komentarz
Na nocnej szafce
Audiobook
Aleksandra Marinina
czyta: Roch Siemianowski
Wyzwania Literackie
Blogi Wyzwaniowe (aktualnie 3)
-
Komediantka Władysław Reymont2 lata temu
-
-
O mnie:
Zajrzyj
Archiwum
Moja lista blogów
-
Dominic Bliss: Novak Djoković. Tenisista wszech czasów14 godzin temu
-
-
-
-
-
J. R. R. Tolkien, Łazikanty.2 dni temu
-
-
-
Drugie śniadanie à la Felicia Berliner1 tydzień temu
-
-
[Notes] Stalogy 1/2 Year Notebook3 tygodnie temu
-
Kate DiCamillo „Beverly tu i teraz”1 miesiąc temu
-
#rozmoWyliczanki: Antje Rávik Strubel3 miesiące temu
-
-
Islandia. Ludzie5 miesięcy temu
-
Taktik Kombinasi dengan Taruhan Utama10 miesięcy temu
-
-
-
-
Pożegnanie?2 lata temu
-
Anonse2 lata temu
-
Zapraszam na moją nową stronę2 lata temu
-
-
-
Ursula K. Le Guin - Najdalszy brzeg4 lata temu
-
-
-
-
Nowy adres5 lat temu
-
Nowy adres5 lat temu
-
PRZEPROWADZKA5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
-
Kim jest ślimak Sam ?5 lat temu
-
-
koniec blogowania tu i nowy adres5 lat temu
-
„Żmijowisko” - Wojciech Chmielarz6 lat temu
-
Templariusz i ja, zza węgła.6 lat temu
-
-
-
Zmiana. Nareszcie!6 lat temu
-
Zapraszam pod nowy adres.6 lat temu
-
Nawyki, Karl Ove Knausgård6 lat temu
-
-
-
-
Czy ktoś tu jeszcze zagląda?7 lat temu
-
Uwaga - zmiana adresu bloga!7 lat temu
-
-
LEONARD COHEN 1934 - 20168 lat temu
-
NA WSZELKI WYPADEK8 lat temu
-
Dom na Wschodniej.8 lat temu
-
-
-
Dekada8 lat temu
-
-
-
-
Przypomnienie :)9 lat temu
-
Andrea Camilleri - "Owce i pasterz"9 lat temu
-
Jak ja dawno tego nie robiłam….9 lat temu
-
Warszawskie Targi9 lat temu
-
Tylko Ciebie chcę - film10 lat temu
-
-
-
-
Winna!11 lat temu
-
Kłamstwo na kłamstwie11 lat temu
-
-
„Bodily Harm” – Margaret Atwood11 lat temu
-
Kanapki i Czarnomroki11 lat temu
-
-
Cześć i dzięki za ryby11 lat temu
-
Archipelag odsłona numer 9 !11 lat temu
-
-
Carlos Ruiz Zafón "Światła września"12 lat temu
-
No to ładnie13 lat temu
-
Dziwne losy Jane Eyre - Charlotte Brontë13 lat temu
-
Pięć na pięć:) Gry rodzinne...13 lat temu
-
Sentyment13 lat temu
-
ZMIANA ADRESU – PRZEPROWADZKA13 lat temu
-
Przeprowadzka14 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-