Zmiana lektury w "Miejskim Czytaniu". Z Florencji do Nowego Jorku  

Posted by Inblanco in

Od tygodnia próbuję przebić się przez "Narodziny Wenus" Dunant. Wybierając ją wiedziałam, że będzie to książka z gatunku tych łatwych i przyjemnych. A po spodziewanych traumach kabulskich i maratonie bombajskim, szukałam czegoś właśnie z taką etykietką. Niestety, nie jestem w stanie przebrnąć przez początek: denerwuje mnie główna bohaterka, denerwuje mnie to, że domyślam się dalszych losów głównych postaci (może się mylę, ale w trakcie prób lektury dominuje u mnie to jakże wkurzające uczucie). Nie chcę się dalej męczyć i wymieniam ten tytuł na mój najnowszy nabytek "Spadając" Dona DeLillo. Powieść mocno przygnębiająca, ale napisana po mistrzowsku (jestem w połowie) .

This entry was posted on 15.10.08 at środa, października 15, 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

3 komentarze

Anonimowy  

nie znam ani jednej, za to niebawem przyfrunie do mnie "kurtyzana z Wenecji" - ponoć przepiękna jeśli chodzi o język i barwne opisy.

15 października 2008 14:32

Uwielbiam powieści historyczne, sądziłam więc, że Dunant będzie świetnym wyborem. Czytałam tez raczej pozytywne opinie o tej prozie, więc tym bardziej byłam zła, że mi się nie podoba ;) Ale czasami tak to już jest. Może nie ten czas i miejsce dla "Narodzin Wenus" wybrałam? Pewnie najlepsza była by Florencja, gdzieś tak na wiosnę... czasami książki bywają kapryśne;)))

16 października 2008 11:02
Anonimowy  

Szkoda,że nie spodobała Ci się książka Dunant. Może jeszcze kiedyś dasz jej szansę. Mnie podobały sie obie - "Narodziny Wenus" i "Kurtyzana zWenecji"

16 października 2008 17:12

Prześlij komentarz