Gdy przeczytałam notkę na okładce, że autorka jest bawarską gospodynią domową to, biję się w piersi i przyznaję, że dałam się zwieść stereotypowi. Że niby gospodyni? I to jeszcze z Bawarii? Auć! Co ja widziałam, to moje, łącznie z fioletowymi krowami w tle...
Głupia byłam, tyle Wam powiem.
Zaczęłam czytać późnym wieczorem i w miarę poznawania tekstu robiło mi się coraz bardziej nieswojo. Miałam wrażenie, że zło, które autorka opisuje, gęstnie z każdą kolejną przeczytaną przeze mnie stroną i staje się nieprzyjemnie obecne. Bałam się. Musiałam odłożyć książkę.
Historia przedstawiona jest w formie reportażu. Krok po kroku odkrywamy mroczną tajemnicę rodziny Dannerów, która została w okrutny sposób wymordowana. Mieszkańcy wsi mimo, iż nie darzyli sympatią dziwnych, zamkniętych w sobie odludków, są tym faktem wstrząśnięci. Nie mniej niż kobieta, która 10 lat temu spędzała w tej wsi wakacje i nie potrafi zrozumieć, jak mogło dojść do takiego koszmaru. Rozmawia więc z kolejnymi uczestnikami dramatu, pragnąc przybliżyć się do prawdy. Poza czymś w rodzaju prologu, rozmówczyni/reporterka nie zaznacza swojej obecności w tekście. Przytaczane są wypowiedzi kolejnych uczestników tragedii a czytelnik nie słyszy nawet pytań, jakie są stawiane.
O stricte literackich wyznacznikach tekstu świadczą te fragmenty, kiedy czytamy o czymś, co mogło się zdarzyć, ale nie musiało*, czyli gdy autorka skupia się na przeżyciach wewnętrznych niektórych z postaci.
Bardzo mi się ten zabieg spodobał. To wykorzystanie formuły reportażu w tym tekście, przytoczenie relacji świadków w nieobrobionym kształcie, łącznie z powtórzeniami, prostą składnią itd. A między tymi elementami pojawiają się zapisane kursywą modlitwy, które potęgują poczucie zagrożenia i ciągłej obecności ... zła.
Bo to właśnie zło jest głównym bohaterem, czy tez raczej antybohaterem "Domu na pustkowiu". To pojęcie nie tylko abstrakcyjne i nie odeszło, jak naiwnie wierzył proboszcz wsi wraz z zakończeniem II wojny światowej. Złem było zamordowanie Dannerów, złem było bierne przyglądanie się temu, co działo sie w tej rodzinie przed morderstwem.
"Nic nie wiem o historiach, które opowiadano. Nic mnie to nie obchodzi. Mam za dużo roboty, by zajmować się plotkami. Zresztą, czego to ludzie nie mówią?" - te słowa jednej z mieszkanek wsi powtarzane są jak mantra. Mają usprawiedliwiać postawę cichego przyzwolenia na to, co dzieje się pod ich nosem a czym nie chcą się zajmować.
I niestety, brzmią one dziwnie znajomo... wystarczy włączyć wiadomości i posłuchać o kolejnym dramacie rozegranym na oczach widzów. Biernych.
Nieusprawiedliwionych.
"Ale nie, czegoś takiego nie można głośno powiedzieć"
Więc najlepiej udawać, że to się nie zdarzyło?
*"Słownik literatury polskiej XX wieku"
This entry was posted
on 21.10.08
at wtorek, października 21, 2008
and is filed under
przeczytane
. You can follow any responses to this entry through the
comments feed
.
5 komentarze
Z chęcią. Dziękuję za zaproszenie :)
21 października 2008 10:27
Zaintrygowałaś mnie Inblanco. Czy "Dom na pustkowiu" nie przypomina odrobinę "Z zimną krwią" Trumana Capote?
21 października 2008 10:48
Zosik - nie czytałam nic Capote'a, ale z "Zimną krwią" miałam kiedyś w ręce i nie sądzę, żeby można było porównać te powieści. Ciężar gatunkowy u Capote zdecydowanie bardziej odczuwalny, a "Dom na pustkowiu" choć moim zdaniem naprawdę niezły, to jednak nie ta liga.
Ale to wrażenia po przeczytaniu tylko kilku/kilkunastu stron "Z zimną krwią". Pomysł podobny - tak.
Może teraz odważę się sięgnąć po ten tytuł Trumana?
Kalio - udanych łowów:)
22 października 2008 08:46
Prześlij komentarz
Na nocnej szafce
Audiobook
Aleksandra Marinina
czyta: Roch Siemianowski
Wyzwania Literackie
Blogi Wyzwaniowe (aktualnie 3)
O mnie:
Zajrzyj
Archiwum
Moja lista blogów
-
Podsumowanie roku 202410 godzin temu
-
Lucy Score: Tylko nie ty12 godzin temu
-
-
Strategi Menang Keluaran Togel Toto Macau20 godzin temu
-
„Niedobry zwyczaj” Alana S. Portero1 dzień temu
-
-
XXI2 dni temu
-
-
"Powtórka" Ken Grimwood2 tygodnie temu
-
-
-
-
-
Kate DiCamillo „Beverly tu i teraz”3 miesiące temu
-
-
Islandia. Ludzie6 miesięcy temu
-
-
Pożegnanie?2 lata temu
-
Anonse2 lata temu
-
-
#rozmoWyliczanki: R.O.Kwon4 lata temu
-
Stephen Baxter - Proxima, Ultima4 lata temu
-
-
-
-
Londyn przez wieki5 lat temu
-
Kobieta w literaturze LXVI5 lat temu
-
Nowy adres5 lat temu
-
Nowy adres5 lat temu
-
PRZEPROWADZKA5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
Przeprowadzka5 lat temu
-
-
Kim jest ślimak Sam ?5 lat temu
-
-
koniec blogowania tu i nowy adres5 lat temu
-
„Żmijowisko” - Wojciech Chmielarz6 lat temu
-
-
-
Zapraszam pod nowy adres.6 lat temu
-
Nawyki, Karl Ove Knausgård6 lat temu
-
-
Wojna, miłość i rak7 lat temu
-
-
-
Uwaga - zmiana adresu bloga!7 lat temu
-
Wielkie zmiany7 lat temu
-
-
LEONARD COHEN 1934 - 20168 lat temu
-
Rachel Abbott "Obce dziecko".8 lat temu
-
-
Dekada8 lat temu
-
Przemija postać złotego ludka8 lat temu
-
NIBY-POWROTY8 lat temu
-
-
-
-
-
Przypomnienie :)9 lat temu
-
Jak ja dawno tego nie robiłam….9 lat temu
-
Mariusz Czubaj - "Piąty beatles"9 lat temu
-
Wesołych!9 lat temu
-
Tylko Ciebie chcę - film10 lat temu
-
-
-
-
-
Winna!11 lat temu
-
Kłamstwo na kłamstwie11 lat temu
-
-
„Bodily Harm” – Margaret Atwood11 lat temu
-
Kanapki i Czarnomroki11 lat temu
-
-
Cześć i dzięki za ryby12 lat temu
-
Archipelag odsłona numer 9 !12 lat temu
-
-
Carlos Ruiz Zafón "Światła września"12 lat temu
-
No to ładnie13 lat temu
-
Dziwne losy Jane Eyre - Charlotte Brontë13 lat temu
-
Pięć na pięć:) Gry rodzinne...13 lat temu
-
Sentyment14 lat temu
-
ZMIANA ADRESU – PRZEPROWADZKA14 lat temu
-
Przeprowadzka14 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-