- w kwestii społeczno-ekonomicznej:
Gdybym tylko była z Warszawy...
- w kwestii rozrywkowej wielce
Nie, no nie będę pesymistką. Oba, of course.
- w kwestii towarzysko-literackiej
a co czytasz na to spotkanie? Ja byłam raz, za tydzień wybieram się drugi raz, ale propozycja czytelnicza znowu mnie nie zachwyciła, więc nie wiem, czy wytrwam. Co czytacie?
Mr lupa - o moich ulubionych miastach, to ja bym mogła godzinami dyskutować :)
Kiedyś prym wiódł Kraków, teraz palmę pierwszeństwa dzierży dumnie Wrocław. Kraków spadł na drugie, ale nadal zaszczytne miejsce.
Jedno i drugie miasto ma niezwykłą atmosferę, z tym, że we Wrocławiu zewsząd atakuje nowoczesność a w Krakowie można pooddychać tradycją. Tam zwalniam.
Warszawa? Dawno tam nie byłam ale zazdroszczę różnorodności w ofercie kulturalnej.
Ja naprawdę mogę tak godzinami ...;)))
Kalio - "Morze" Banville'a, co mnie ucieszyło, bo i tak miałam po to sięgnąć. A Tobie co zadano do czytania?
Inblanco,
fajne są te spotkania - ja bywam w dwóch Klubach (na czwartek czytam "W ogrodzie Mirandy", na poniedziałek "Marsz Polonia".
Pozdrawiam i liczę na wrażenia pospotkaniowe:)
A ja pobawiłam się w zgadywankę, skąd jesteś, i już wiem:) Szkoda, że nie z Wrocławia, może na jakąś kawę byśmy się kiedyś umówiły:) A na Wrocławskie Promocje Dobrej Książki się wybierasz?;) U mnie jakoś kiepski program kryminalny w tym roku, więc się nie wybiorę, a klubu dyskusyjnego zazdroszczę! Napisz coś więcej, jak to wygląda, bom ciekawa:)
Inblanco dobra kobieto bądź tak uprzejma i uświadom mnie o co chodzi z tymi dyskusyjnymi klubami przy bibliotekach, bo co i rusz dziewczyny o tym wspominają, a ja nie rozumiem o co "kam on" ;)
Mbmm - też liczę na pozytywne wrażenia, między innymi i dzięki Twoim relacjom ze spotkań :) Jak mi się spodoba to jak nic będę Ci zazdrościć, że należysz do dwóch klubów ;)))
Padmo - :)))
Do Wrocławia już w tym roku nie jadę, a na imprezy książkowe już by mnie z domu nie wypuścili, bo wizja debetu staje się coraz bardziej realna i namacalna, co przed świętami, przyznaję nawet mnie trochę niepokoi.
Ale żałuję i to bardzo. Ale co się odwlecze, to nie uciecze, może następnym razem? Byłoby świetnie :)
O spotkaniu w klubie napiszę, ale to dopiero w przyszłym tygodniu. Dzisiaj za to spróbuję chłonąć mroczną atmosferę spotkania z polskimi autorami kryminałów.
Zosik - jako, że ja jestem w tej kwestii zupełnie zielona, to napiszę Ci tylko, jak sobie to wyobrażam: w przytulnej, wyłożonej książkami sali spotykam się z grupą ludzi, których łączy ta sama przeczytana książka, aczkolwiek wspólne wrażenia nie są już konieczne, bo wtedy możemy przejść do burzliwej dyskusji. Wymieniamy się błyskotliwymi uwagami, przerzucamy cytatami, powołujemy na ulubione dzieło Głowińskiego... :P)))
Mam nadzieję na swobodną dyskusję o "Morzu" Banville'a, a co z tego wyniknie, to zobaczymy.
Obiecuję relację :)
Akcję z Klubami prowadzi od zeszłego roku Instytut Książki. W Krakowie też działa kilka.
Podaję Ci linka, tam znajdziesz więcej informacji (po prawej stronie, na marginesie możesz rozwinąć menu dotyczące klubów)
http://www.instytutksiazki.pl/pl,tc,site,18,37.php
Pozdrawiam:)
mnie zadano czytać "Tamten poranek" Korpolewskiej
Na razie jest takie sobie- znowu peerelowska martyrologia, podobnie jak było u Zającówny. Podejrzewam, że pani podbiera lektury pod siebie. Poprosiłam ją o "Złodziejkę książek"- zobaczymy, czy uwzględnia prośby dyskutowiczów...
Dzięki Ci dobra kobieto za informację. Okazało się, że taka instytucja działa przy mojej ulubionej maleńkiej bibliotece, więc następnym razem, gdy się do niej udam popytam co i jak.
Kalio - gdy klub rozpoczynał działalność, to ja spasowałam, bo omawiali takie książki, które jako czytadła może sprawdzają się znakomicie, ale nie potrafiłam sobie wyobrazić dyskusji na ten temat. Potem pojawiły się rzeczy ciekawsze, więc z chęcią się wybiorę. Co będzie dalej? Zobaczymy.
Zosik - you welcome :)
W promieniu 40 km od miasta, w którym mieszkam działa takich klubów 4 (jeden mam na miejscu). Jeżdżę do jednego, a pozostałe 3 sobie odpuściłam - brak mi czasu i paliwa;)