Kolejny przykład głupawego, za przeproszeniem, tłumaczenia tytułów. "The fall" - tak brzmi w oryginale i ma związek z wydarzeniami. A "Magia uczuć"? Pretensjonalna.
Ale poza tym film jest boski. Piękny wizualnie, z niezwykłymi krajobrazami, soczystymi barwami, baśniowymi ujęciami - cudo dla oka. Przy tym całkiem sympatyczna opowieść w warstwie fabularnej.
Film o przyjaźni, zdradzie, zaufaniu i dziecięcej fantazji, która nie zna granic. Polecam gorąco.
Na osobny wpis zasługuje Catinca Untaru dziewczynka, odtwarzająca rolę Alexandrii. Kamera ją kocha, każda scena bez niej jest już tylko dobra a nie bardzo dobra. Przyznam, że wstawki z opowieści Roya były interesujące, ale czekałam na każde wejście Alexadrii. To jak mówi, ten akcent, te miny, gestykulacja... Oskar! Oskar!
Skąd oni biora te dzieciaki? U nas takich nie ma :(