Recepta z książkami  

Posted by Inblanco in

Od kilku dni leczyłam przeziębienie. Brałam jakieś specyfiki, licząc na to, że przegnają nadciągającą grypę precz. Guzik! Wczoraj, popołudniu, około 16, dopadła i mnie. Gorączka, łamanie w stawach, i najgorsze ze wszystkiego bóle oczu. Nie znoszę tego!
Wczoraj u Padmy zaproponowałam kilka książek na grypę. No to teraz mogę to sprawdzić na sobie, czyż nie? Na razie nie chce mi się czytać, oglądać filmów też nie.

Ewentualne rozeznanie wśród moich zbiorów i książek grypoodpornych, czyli lekkich, łatwych i przyjemnych:

1. może "Olaf syn Auduna" Undset? Jej Krystyna podobała mi się bardzo, więc może warto podążyć tym tropem?

2. "Świat bez końca" Folletta byłby doskonały, gdyby nie porażająca waga książki. Jak ja biedna, złamana chorobą, mam to utrzymać ? ;)))

3. a może jakaś saga rodzinna? "Krajobraz miłości" Sally Beauman? Mroczne sekrety, nieszczęśliwe miłości, walka o majątek... może to to?

4. siostra oddała mi "Grę anioła" Zafona. Pozycja warta rozważenia.

5. kryminały... "Nie oglądaj się " Fossum czy "Niebo to miejsce na ziemi" Edwardsona?

6. no i jeszcze jedno poletko: literatura fantastyczna. "Elantris" Sandersona? "Księżniczka"Pilipiuka? A może Hobb i jej cykl o żywostatkach?

Trudny wybór. Rozbolała mnie głowa, idę do łóżka. Na razie bez książki.

This entry was posted on 20.1.09 at wtorek, stycznia 20, 2009 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

8 komentarze

Anonimowy  

Zdrowiej szybko!! :)

20 stycznia 2009 10:26
Anonimowy  

Ojej, jakas zaraza sie szerzy... Szybko wracaj do zdrowia, a poki mozesz - odpoczywaj :) Kiedys przeczytalam ladny aforyzm japonskiego poety (nie pamietam niestety jakiego): "Czlowiek musi czasem chorowac. Chocby po to, by w spokoju poczytac". Pozdrawiam goraco :)

20 stycznia 2009 15:35

Dziękuję, dziewczyny:)
Aforyzm bardzo mi się podoba, tym bardziej, że uważam, że to szczera prawda:) Niech no tylko gorączka puści... zaszaleję!

20 stycznia 2009 19:07
Anonimowy  

Choroba przez komputer się szerzy;)?:)Kuruj się i zdrowiej.

20 stycznia 2009 20:42
Anonimowy  

Tym japońskim poetą był Hagiwara Sakutarō. :)

20 stycznia 2009 21:00
Anonimowy  

Bookishaga, dziekuje za podsuiecie nazwiska :) Moze sama bym znalazla, ale jak widac lenistwo bylo silniejsze...

21 stycznia 2009 18:27

Zaraza jak nic! Zdrowiej, Inblanco!

21 stycznia 2009 23:02
Anonimowy  

Ojeju mam nadzieję, że już się czujesz lepiej. Samą mnie dopadł jakiś wirus, ja i Natek oboje byliśmy chorzy :((

W tym czasie zaczytywałam się całkowitą komercją czyli Eragonem - wciągnąl mnie na tyle, żeby nie myslec o choróbsku :))

23 stycznia 2009 13:28

Prześlij komentarz