W kostiumie mi do twarzy?  

Posted by Inblanco in


Nie dałam dzisiaj rady żadnej książce, ale od czego zbiory na dvd? Okazały się bezcenne, bo popołudnie minęło mi bardzo miło, choć nadal w gorączce. Wybrałam niezawodną, jak się okazało, Elizabeth Gaskell i jej "Żony i córki". Pierwsze podejście do tego serialu robiłam w zeszłym roku, ale wydawało mi się, że wiem jak potoczą się dalsze losy bohaterów i trochę tym rozczarowana dałam sobie spokój. Silly me ;) No cóż, za arogancję trzeba płacić, bo dopiero dzisiaj mogłam się zachwycić tą pięknie sfilmowaną opowieścią.


Nie skończyłam jeszcze oglądać tego serialu, więc nie napiszę Wam o nim nic więcej, ale zrobiłam już rozeznanie i wiem, o co bym chciała powiększyć swe zbiory. Może ktoś z Was też się skusi? Wszystkie tytuły dostępne są w merlinie i stamtąd skopiowałam opisy.



Zacznijmy do ekranizacji powieści Charlesa Dickensa. Pojawiło się kilka różnych tytułów, wszystkie to produkcja BBC. Zaciekawiły mnie trzy pozycje:



1. Samotnia - W londyńskim sądzie, od lat toczy się sprawa pomiędzy członkami rodziny Jarndyce. Są w nią zaangażowane całe rodziny, a wciąż odwlekające się zakończenie procesu, wielu doprowadziło do bankructwa i upadku. Filantrop, John Jarndyce, postanawia nie dopuścić do tego aby proces zawładnął całym jego życiem. Przyjmuje na wychowanie dwójkę dzieci Adę Claire i Richarda Carstonea, do opieki nad którymi zatrudnia młodą Esther Summerson - kobietę, która dorastała w biedzie nieświadoma swojego pochodzenia. Jedną z osób zaangażowanych w sprawę Jarndyców, jest Lady Dedlock, której adwokat odkrywa, że jego pracodawczyni miała kiedyś romans, z którego ma córkę: Esther. Zanim jednak, adwokat Turlington zdoła przekazać wieści mężowi Lady, zostaje zamordowana...

2. Martin Chuzzlewit - Znakomita ekranizacja mistrzowskiej powieści Charlesa Dickensa, ukazująca okrutny świat mieszczańskich i rodzinnych intryg, rozgrywających się w XIX wiecznej Anglii. Martin Chuzzlewit jest starym, zamożnym człowiekiem. Kto jednak odziedziczy jego majątek? Z powodu nieposłuszeństwa i małżeństwa, z jego służącą, Mary, wydziedziczył swojego wnuka, młodego Martina. Wiedząc o tym, do gry o majątek wkracza reszta rodziny, w tym hipokryta Pecksniff i zepsuty do szpiku kości, podstępny Jonas. Podczas gdy młody Martin przebywa w Ameryce, reszta rodziny bezpardonowo walczy o względy starego Chuzzlewita. Jednymi ludźmi wspierającymi schorowanego człowieka, są Tom Finch, zarządca majątku Pecksniffa i żona młodego Martina, Mary Graham. Do czasu gdy z Ameryki powraca Martin...

3. Nasz wspólny przyjaciel - Adaptacja ostatniej ukończonej powieści Dickensa to ciekawa psychologiczno- społeczna analiza połączona z wieloma zagadkowymi wątkami. Młody człowiek, John Hormon (Steven Macintosh), ma otrzymać duży spadek po ojcu, ale pod warunkiem, że poślubi Bellę Wilfer (Anna Friel), piękną, lecz chciwą dziewczynę, której nigdy nie spotkał. Nie dociera do Londynu z podróży z Afryki, a w Tamizie znalezione zostaje ciało, zidentyfikowane jako jego zwłoki. Majątek trafia więc w ręce robotniczej rodziny Boffinów, a efekty tej sytuacji odbijają się na przedstawicielach różnych londyńskich klas społecznych. Nim zagadka się rozwiąże, jest wyśmienita okazja by poznać wiele doskonale nakreślonych przez Dickensa i
świetnie zagranych postaci.

No i jeszcze dwa tytuły. Powieść Eliot George sfilmowana w 1995 roku, czyli "Miasteczko Middlemarch" - to opowieść o życiu na prowincji w czasie olbrzymich zmian związanych z rewolucją przemysłową i planami Wielkiej Reformy. Rozdarcie między tym, co nowe i postępowe, a tradycjonalnym sposobem życia dzieli ludzi wyjątkowo wyraźnie. Na tym tle toczą się historie mieszkańców Middlemarch. Młodziutka Dorothea Brooke jest idealistką i intelektualistką marzącą o tym, by móc jak najlepiej dzielić się z potrzebującymi swoimi pieniędzmi i zdolnościami. Zafascynowana dojrzałością i inteligencją starzejącego się Edwarda Casaubona, postanawia go poślubić. Wkrótce jednak na jej drodze staje też siostrzeniec starego męża, Will Ladislaw i dziewczynie coraz trudniej uznawać, że droga, którą wybrała, była prawidłowa.


Na koniec wybrałam Tajemnicę domu na wzgórzu - to adaptacja powieści Anne Bronte, najmłodszej z tria słynnych sióstr pisarek, Emily Bronte, autorki "Wichrowych wzgórz" i Charlotte Bronte, autorki "Dziwnych losów Jane Eyre". Dziewiętnastowieczna Anglia. Do Yorkshire przybywa Helen Graham (Tara Fitzgerald) ze swoim małym synkiem. Kobietę otacza tajemnica. Wyraźnie dystansuje się od mieszkańców okolicznych włości. Stara się unikać spotkań i wścibskich pytań zaciekawionych nią sąsiadów. Zdaje się chłodna i niedostępna, przy tym zdecydowanie zbyt nadopiekuńcza wobec syna.

No i jak? Macie na coś ochotę? Na amazonie znalazłam całe pakiety ekranizacji powieści Dickensa, Eliot, Trollpe'a, Austen... do wyboru, do koloru. Można szaleć :)

This entry was posted on 20.1.09 at wtorek, stycznia 20, 2009 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

5 komentarze

Anonimowy  

te ekranizacje to chyba lecą na tvn style. Kojarze aktora :)

20 stycznia 2009 21:52
Anonimowy  

Nadal jako anonim:))) Zdrowiej szybko:))) Jak wyzdrowiejesz, będę miała kilka pytań:)))
Pozdrawiam
Groszek

20 stycznia 2009 21:58
Anonimowy  

Podobnie się w takim razie w chorobie pocieszamy, bo ja właśnie oglądałam "North and South" według Gaskell, przez Ciebie kiedyś polecony. Ja polecę Ci jeszcze "Cranford", nie wiem, czy dostępny w Polsce, w amazon na pewno. A niedawno weszła na ekrany "Mała Dorrit", podobno świetna.

20 stycznia 2009 22:27
Anonimowy  

To moje klimaty, bo uwielbiam powieści historyczne. Na pewno się na coś skuszę, tylko jak znam życie - nie wiem kiedy.

21 stycznia 2009 09:51

Mary - dzisiaj akurat będą "Dziwne losy Jane Eyre", dzięki za cynk, bo bym przegapiła :)

Groszek - gotowam na przepytanie :) Dawaj!
;)))

Padmo - i jak Ci się podoba? Co myślisz o Johnie? ;)

Bo mnie zdecydowanie bardziej przypadł do gustu jednak "North and South". Nie, żeby "Żony i córki" zdecydowanie odstawały, ale nie zrobiły na mnie aż taaakiego wrażenia.
O Cranford i Małej Dorrit też słyszałam. I bym chciała posiadać :)
Zobaczymy.

Katja - tak bywa:) Życzę więc, aby spotkanie z serialami nastąpiło możliwie jak najszybciej ;)))

22 stycznia 2009 22:05

Prześlij komentarz