Nie było mnie ale już jestem :)  

Posted by Inblanco in

Przepraszam, że zniknęłam tak bez słowa ale nie sądziłam, że takie długie wojażowanie mi wyjdzie. Najpierw miały być dwa tygodnie a potem doszło kolejne zaproszenie i zaszyłam się w dzikiej głuszy, gdzie komórka nie łapie zasięgu, komputerów niet, w telewizji tylko program 1 a 2 juz mocna śnieży:) Było świetnie, choć "pioniersko" (mam na myśli taka latrynę na ten przykład... brrr:)

Właśnie robię pranie, rozpakowuję się i pomalutku odtajam. Czytałam mało, co mnie trochę martwiło ale i sprawiło, że nabrałam apetytu. Za to okazało się, że kocham polskiego bluesa. Breakout po prostu wymiata:) 

Złapię oddech, ogarnę się trochę i wracam. Do Was :)

Pozdrawiam gorąco :)))

This entry was posted on 8.8.09 at sobota, sierpnia 08, 2009 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

12 komentarze

Anonimowy  

suuuuuper :)

8 sierpnia 2009 11:41

właśnie takie wypady są najlepsze. bo brak komórki i internetu to PRAWIE brak problemów;)

8 sierpnia 2009 12:11

Juhu Inblanco cieszę się bardzo :)

8 sierpnia 2009 12:34
awita22  

Witam w takim razie gorąco :-)
Ciekawe, czy przeczytałaś (czytasz?) "Żarłoczny przypływ", który leży na Twoim nocnym stoliku. Bo ja tak i chętnie podzieliłabym się wrażeniami (pozytywnymi oczywiście).

8 sierpnia 2009 13:16

To proszę o dokumentację fotograficzną błogiego leniuchowania. I do czytania... ;)

8 sierpnia 2009 13:22

Taki odpoczynek w spartańskich warunkach czasem każdemu jest potrzebny ;)) Byleby w latrynie nie zadomowiła się np. żmija, bo wtedy ... hm ... przesrane ;)))) (wiem, co mówię)

8 sierpnia 2009 13:32

Nareszcie! Juz sie martwiłam, że jeden z najlepszych blogów ksiazkowych zniknał nagle i bezpowrotnie. Uff. Ale teraz musisz nam sie zrewanzowac za ten caly czas mnostwem aryciekawych notek!

8 sierpnia 2009 15:13

Witaj z powrotem!
Cieszę się niezmiernie, że znów zobaczę notki u Ciebie bo wiesz...bez Ciebie było jakoś tak pusto :(

8 sierpnia 2009 17:53

nie ma to jak dobrze odpocząć:) pozdrawiam

8 sierpnia 2009 17:57

od kiedy przeczytałam wasze przemiłe komentarze chodzę uśmiechnięta od ucha do ucha. Zaczynam wzbudzać niezdrową sensację... ;)
Bardzo Wam dziękuję :)))

Awita22 - tak, przeczytałam :) I byłam bardzo zadowolona z lektury. Obiecuję niedługo te wrażenia ubrać w słowa:)

Nutto - fotek nie mam. Aparat wzięła siostra, bo jej wyjazd był, powiedzmy bardziej "priorytetowy": ona do Bułgarii a ja na wieś, w miejsce obfotografowane setki razy podczas poprzednich wypadów (wtedy była jeszcze ubikacja i wanna - teraz latryna i miska ;) We Wrocławiu już też zdjęć nie robię, chociaż było parę takich momentów, że żałowałam, że sprzęt został w domu (polecam rejs po Odrze!)

Matylda_ab - żmij na szczęście mi oszczędzono, ale na samotność w owym przybytku narzekać nie mogłam. Pająki, gąsienice i inne ślimaki lazły tam ze mną. Kompletny brak kultury! ;)

9 sierpnia 2009 19:28
Anonimowy  

Fajnie, że jesteś, chętnie poczytam o podróżach :)

10 sierpnia 2009 23:13

Brzmi fajnie :) Tak sobie zamrzylam o leniwych wakacjach na lonie natury...
Witaj znow w swiecie blogosfery :)

11 sierpnia 2009 14:16

Prześlij komentarz