W skrócie  

Posted by Inblanco in ,

Jest kilka książek, które przeczytałam, ale to było tak dawno i nieprawda, że nie stworzę osobnej notki o każdej z nich. Zresztą, niekoniecznie wszystkie na takową zasługują. Ale zmotywowana prośbą Nenneke, wyciągnę z zakamarków niepamięci, co się da:)))


"Zdążyć przed zmrokiem" Tana French


No i cóż ja mogę napisać? Na moim ulubionym forum książka w zasadzie święciła triumfy, więc szykowałam się na ucztę, a dostały mi się raczej ochłapy z być może i suto zastawionego stołu, ale cóż z tego? Ochłapy to ochłapy, ukryć się nie da.
No dobrze, porzucając tę kuchenną metaforykę, postaram się wyjaśnić o co mi w ogóle chodzi.

Jak dla mnie ta powieść to przykład kryminału z pretensjami do bycia czymś więcej. Mamy bohatera z przeszłością, który w dzieciństwie przeżył prawdziwą traumę. Ryan jest teraz policjantem, któremu dostaje się sprawa powiązana zarówno miejscem jak i pewnymi okolicznościami z wydarzeniami, o których nasz stróż prawa wolałby nie pamiętać.
O tym, że śledztwo w zasadzie dotyka go osobiście wie jedynie partnerka z pracy Ryana, Cassie.
Obserwujemy zmagania bohatera z jego przeszłością, poczuciem winy, próbami wyjaśnienia dwóch tragedii: zniknięcia jego przyjaciół oraz morderstwa dziewczynki.

Tutaj zdecydowanie widać chęć autorki, by niepostrzeżenie zamienić gatunki: z powieści kryminalnej zrobić powieść psychologiczną. Tylko, że właśnie owo niezdecydowanie wyszło na złe Tanie French. Jako powieść kryminalna, dla mnie była, trochę zbyt męcząca w czytaniu. Jęczący Ryan nie pchał akcji na przód i szczerze mówiąc coś się tam zaczyna dziać dopiero w połowie książki. Do tego czasu wolno przedzierałam się przez stronice. Potem, gdy akcja ruszyła, było naprawdę nieźle.

No więc powieść psychologiczna? Tutaj z kolei reakcje bohaterów były zbyt... stereotypowe? Ich rozterki emocjonalne były najczęściej zwyczajnie oczywiste, chociaż kilka razy mnie pozytywnie zaskoczyła.

Jednakowoż... nie uważam tej książki za zupełną pomyłkę. Podobało mi się i to bardzo, że autorka zachowała zimną krew i nie zakończyła sentencją : i żyli długo i szczęśliwie. Bohaterowie ponoszą konsekwencje swoich głupich decyzji, tchórzostwa, chwili zapomnienia. I choć było mi ich żal, to uważam, że nie mogło się to inaczej skończyć.
Podsumowując: jak dla mnie za mało kryminału, za dużo szkolnej psychologii. Z pewnością nie jest to zła powieść, ale bardzo nierówna. Są świetne fragmenty, a są i takie, że ziewając zmuszałam się do towarzyszenia bohaterowi na kolejnej stronie.

Ale z chęcią przeczytam kolejną powieść pani French, mimo wszystko :)



"Czerń kruka" Ann Cleeves

Dobry kryminał. Sprawnie napisany, z budzącym grozę miejscem wydarzeń (oczywiście zasypanym śniegiem), gdzie przejmujące zimno ma wpływ i na przyrodę i na ludzi.
Sama fabuła, sposób jej prowadzenia, nie jest niczym nowym. Można nawet stwierdzić, że autorka także lubi skandynawską odmianę gatunku, chociaż Skandynawowie mają już tylu naśladowców, że w zasadzie trudno tu jednoznacznie wskazać źródło natchnienia... Mógłby to być i Simon Beckett, mogłaby i Anne Holt. To w zasadzie nieistotne, istotne natomiast jest to, że pisarka nie próbuje wykreować czegoś więcej ponad to, co obiecuje blurb na okładce:

Zimny noworoczny ranek. Na zasypanych śniegiem Szetlandach kruki krążą nad ciałem zamordowanej nastolatki. Strach paraliżuje spokojną osadę. Ludzie zamykają się w domach. Atmosfera podejrzliwości narasta. Wszyscy zgodnie osądzają winnym zbrodni upośledzonego umysłowo samotnika.
Śledztwo ma prowadzić inspektor Jimmy Perez. Po latach pracy w Szkocji wrócił na wyspy szukać zapomnienia. Wielkie dochodzenia już go nie ekscytują. Przestał zabiegać o sukcesy. Ale ta sprawa wywołuje w nim dawny dreszcz...
Otrzymałam więc dokładnie to, czego się spodziewałam. Przyzwoite kryminalne czytadło, ze szczyptą dreszczyku, ciekawie poprowadzonymi postaciami i zaskakującym finałem. Nic wyjątkowego, ale i na kawior się nie nastawiałam, że powrócę do porównań kulinarnych.

Hmm... Coś mi się zdaje, że czas na obiad?
:)

This entry was posted on 21.8.09 at piątek, sierpnia 21, 2009 and is filed under , . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

1 komentarze

Anonimowy  

O:) Bardzo dziękuję za recenzję:)
nenneke

28 sierpnia 2009 18:29

Prześlij komentarz